Dariusz Ostafiński Interia: Patrzy pan na to, co dzieje się na Ukrainie i ...? Krzysztof Cugowski, wokalista rockowy, wielki kibic żużla: I widzę najazd ruski na niepodległe państwo. Na szczęście inni też zaczynają to dostrzegać. Co pan ma na myśli? - Zachodnia Europa tradycyjnie udawała głupa. Jednak w końcu, po tygodniu, zaczyna to wyglądać tak, jak powinno wyglądać od początku. Są sankcje, jest konkretna pomoc wojskowa i humanitarna dla Ukrainy. Myślę sobie, że my Polacy powinniśmy się temu wszystkiemu uważnie przyglądać i dobrze odrobić tę lekcję. To znaczy? - Jasno widzimy, że w razie zagrożenia nikt nam nie pomoże, to jest chyba jasne. Jeśli Rosja kiedyś na nas uderzy, to musimy się szykować na samotną walkę. Uważam, że postawa zachodu, to jest dla nas taki zimny prysznic. To jest prysznic dla szaleńców, co rozbroili naszą armię. Zresztą cała Europa powinna się otrząsnąć z tego lewackiego szaleństwa. Niemcy, kraj potężniejszy od nas, ma słabszą armię. To się wzięło z pewnej tendencji rozbrajania Europy, którą Rusek teraz wykorzystał. Dodam, że przy kompletnej degrengoladzie naszego kontynentu, słabym prezydencie z Ameryki i uzależnieniu wielu krajów od dostaw rosyjskiego gazu. Na całe szczęście Ukraińcy bohatersko walczą i wygląda na to, że się obronią. Szkoda tylko, że Europa traciła czas i jeździła pokłonić się carowi, a to jak ten potraktował francuskiego prezydenta Macrona jest naprawdę poniżające. Pan naprawdę ma przekonanie, że Ukraińcy się obronią? - Tak sądzę. Idzie na grubo zaopatrzenie wojskowe. Nawet Niemcy, którzy początkowo chcieli hełmy wysłać, obudzili się. Do tego trzeba dodać, że morale ruskiego wojska jest żadne. To się powinno dobrze skończyć. A potem musimy wszystko przewartościować i przestać słuchać tych, co mówią, że nie ma żadnego zagrożenia, że wojsko to przeżytek, że najlepiej je zlikwidować. Trzeba się przygotować na przyszłość. Czyli agresja Rosji na Polskę jest nieunikniona. - Podejrzewam, że Putina zdejmą. Miejscowi go zlikwidują. Dotąd przy nim zarabiali pieniądze, teraz je potracili, więc zamienią go na innego. Wcale nie lepszego, ale to da nam parę lat spokoju na to, żeby się przygotować, bo kiedyś znowu nastąpi to, co mamy teraz. Tam jest szaleństwo mocarstwowości, sny o wielkiej Rosji. Oni to mają pod skórą. Mogą nie dojadać, ale Rosja musi być wielka, musi być mocarstwem. Mnie śmieszy gadanie, że ten naród jest inny niż Putin. Nie, ten naród jest dokładnie taki, jak Putin. I jest pan pewien, że nam nikt nie pomoże, jak już Rosja zdecyduje się uderzyć na Polskę? - Jedynymi, którzy mogą nam pomóc, są Amerykanie. W praktyce tylko w nich wierzę. Jednak zanim to nastąpi, będziemy sami i nikt za nas nie zatrzyma Rosjan. Europa jest słaba, Niemcy słabi. Dla każdego, kto ma trzy zdrowe klepki na pięć, musi być jasne, że nowy car prędzej czy później do nas przyjdzie, a my, przynajmniej początkowo, musimy być gotowi na samodzielną walkę. Gdzieś czytałem, że pana rodzina wywodzi się z Ukrainy? - Moi rodzice mieszkali we Włodzimierzu Wołyńskim. To nie jest daleka zagranica, to jest jakieś 18 kilometrów od obecnej granicy. Rodzice dostali od sowieckiej Rosji wybór: albo przyjmują obywatelstwo, albo zabierają co się da pod pachę, i jadą do Polski. Moi rodzice, na szczęście, skorzystali z tej drugiej opcji. Wujek mamy został w Hrubieszowie. Tak zrobił, bo wtedy mówiło się, że Amerykanie przyjadą. Wiemy, że nie przyjechali, że wujek nie doczekał. Na szczęście żył długo, bo 95 lat. Jest pan wielkim kibicem sportu, żużla. Trwa dyskusja o wyrzuceniu Rosjan z ligi. Czy powinno się to stać? - Uważam, że jeśli chodzi o reprezentację, to Rosjanie powinni być wyrzuceni ze wszystkich możliwych rozgrywek. Liczę, że FIM nie powtórzy błędów FIFY, która początkowo chciała otworzyć Rosjanom kuchenne drzwi. To jednak wzięło się z tego, że Gazprom pakował tam pieniądze, że oni są u nich w kieszeni. A co z ligą? - Nie mam zdania. I nie chodzi o to, że w moim Motorze Lublin jest Grigorij Łaguta. Jak powiedziałem, nie zgadzam się z opinią, że Putin jest winny, a obywatele Rosji są cudowni. Odsetek tych, którym to nie pasuje, jest niewielki. Większości to pasuje. Mimo wszystko nie mam pomysłu na to, co zrobić z obywatelami Rosji pracującymi w naszym kraju. Mnie strasznie zbulwersowało to, co zrobiła Avelina Łaguta. Żona mistrza świata zamieściła post potępiający atak na ambasadę Rosji w Warszawie. Postawiła znak równości między kilkoma zbitymi szybami i cywilami mordowanymi na Ukrainie. - Nie chcę być szowinistą, ale na ogół kobiety nie mają rozeznania w tym, co piszą. Najlepiej, jakby sam zainteresowany wyjaśnił, o co chodziło żonie i co ona ma w głowie. Daj Boże, żeby to wszystko skończyło się przed startem ligi. Jak wspomniałem, ja na to liczę. Oligarchowie kochali dotąd Putina, bo pozwalał im zarabiać kasę. Teraz przestali zarabiać, zbędą tracić. A jak będą tracić, to wyeliminują przeciwnika. Tam w Rosji są proste sposoby. Uduszą go albo otrują. Kiedyś był taki dowcip o trupach na Placu Czerwonym. Jeden człowiek pyta: a kto to, na co ten drugi odpowiada, że chińska delegacja, co się zatruła grzybami. Pada kolejne pytanie: a ten z dziurą w głowie? I odpowiedź: ten nie chciał jeść grzybów. Wracając do rosyjskich żużlowców: nie obawia się pan, że będę kombinacje, że kluby będą próbowały im organizować starty z innymi licencjami. Już mówi się, że Łaguta z Motoru nagle stanie się Łotyszem. - To się na pewno stanie. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że na Łotwie, czy w Estonii połowę obywateli stanowią Rosjanie. Na Litwie jest inaczej, ale w tych dwóch krajach jest, jak jest. I ja bym chyba pozwolił jechać Sajfutdinowowi czy Artiomowi Łagucie, skoro mają polskie obywatelstwo. Daliśmy je, więc trzeba być konsekwentnym. Jak ktoś nie ma, to co innego. Jeśli jednak ktoś jest Polakiem, to nie wolno mu odmawiać praw. A tak poza wszystkim, to jest tylko Rosjan w różnych ligach, że takie wyrzucanie ich może być ogromnym problemem. Z reprezentacjami jest prosta sprawa, z ligą gorzej. Ktoś powiedział mi, że można by było weryfikować Rosjan i wyrzucać tych, co są zwolennikami Putina. Tylko, jak to zbadać? - Głowy by im trzeba zeskanować. Ja powiem tak, że w boksie zawodowym wymyślili coś takiego, że ci, co mają różne tytuły, to zostają i walczą dalej. Dla nowych nie ma jednak wstępu. Wszystko jednak wskazuje na to, że Polska solidarnie wykreśli wszystkich Rosjan z ligi żużlowej. - I ja nie będę z tym dyskutował, bo jak powiedziałem Putin, nie jest w swoim myśleniu odosobniony. Znam ten kraj. Byłem tam dwa razy po dwa miesiące na trasach koncertowych. Znam mentalność Rosjan. U nich zawsze, czy był car, czy bolszewik, czy ten jegomość, co teraz, było w łbach to mocarstwowe szaleństwo. Przecież Putin poszedł na wojnę na wewnętrzny użytek. Pod tyłkiem mu się paliło i chciał mieć jakiś sukces. Na szczęście nic nie poszło po jego myśli. Oby go zaraz przegonili.