Australijczyk wierzy jednak, że w Szwecji zdoła napsuć "krwi" stranieri Unii Tarnów. "Tony jedzie u siebie i to mu doda z pewnością skrzydeł, ale ma też słabsze dni jak w finale DPŚ. Po mojej chorobie nie ma już śladu i będę chciał w Szwecji wygrać. Zrobię wszystko co w mojej mocy abyy odwleć w czasie koronację tegorocznego mistrza świata. Mam nadzieję, że mój plan się powiedzie" - kończy zawodnik Apatora Toruń.