Takiej pary juniorskiej, jak Platinum Motor Lublin nie ma żaden inny zespół PGE Ekstraligi. Z jednej strony, rewelacyjny 16-latek Bartosz Bańbor, który rok temu okazał się czarnym koniem finału MIMP, gdzie zdobył srebro. Z drugiej dwa lata starszy Wiktor Przyjemski, którego w Bydgoszczy, gdzie dotąd jeździł, okrzyknięto mianem drugiego Tomasza Golloba. Przyjemski, to miał być zakup na lata Przyjemski był jedynym zawodnikiem, jakiego Motor sprowadził do siebie w ostatnim oknie transferowym. Założenie było takie, że to zakup na kilka sezonów. Motor lubi brać takie talenty i dawać im szansę rozwoju. Przyjemski jest nazywany "złotym dzieckiem", więc do złotego Motoru pasuje jak ulał. Jeśli jednak PGE Ekstraliga nie zmienia zdania i wprowadzi za rok przepis o obowiązku wystawiania wychowanka na pozycji juniora, to Motor będzie musiał skreślić jedną ze swoich gwiazdek. Bo ani Przyjemski, ani Bańbor nie są wychowankami klubu z Lublina. Są dwie furtki dla Przyjemskiego, ale ... Oczywiście ważne będzie też to, jaka będzie definicja wychowanka, ale z tego co słyszymy, większość jest za tym, by nazywać nim zawodnika, który w danym klubie zda licencję w klasie 250cc. Jeśli tak to będzie sformułowane, to już nie będzie żadnej furtki dla Przyjemskiego i Bańbora. Teoretycznie Motor po wprowadzeniu takiego przepisu mógłby jedynie zagrać tym, że przykładowo Przyjemskiego wystawiłby pod numerem 8, 16, czyli na pozycji zawodnika rezerwowego. Mógłby on wtedy zastępować innych żużlowców. Wydaje się jednak, że taka rola niekoniecznie musiałaby mu odpowiadać, bo nie miałby gwarancji startowych. Wyniki podpowiedzą ostateczne rozwiązanie Możliwe jest też to, że Przyjemski za rok zamieni Mateusza Cierniaka na pozycji żużlowca U24. Tyle tylko, że albo Cierniak musiałby gwałtownie obniżyć loty i utracić zaufanie, albo zaliczyć na tyle wybitny sezon, że klub doszedłby do wniosku, że warto wrzucić go pod numer seniorski i pozbyć się jednego z seniorów. Scenariusze na utrzymanie duetu Przyjemski, Bańbor są, ale na ten moment trudno je traktować poważnie. W zasadzie dopiero wyniki osiągane przez juniorski duet w trakcie sezonu pokażą, jaki wariant najlepiej wybrać. No chyba, że Ekstraliga ostatecznie wycofa się z pomysłu.