Ta sprawa nie jest jednak taka prosta. Maksyma Borowiaka w Bydgoszczy odpuszczono, bo FOGO Unia Leszno chciała za wypożyczenie 250 tysięcy złotych, a 300 tysięcy trzeba było dać zawodnikowi za podpis. Franciszek Majewski, choć jego kontrakt z Kolejarzem Rawicz został właśnie unieważniony przez związek (klub nie dostał licencji na 2024), też nie jest do wzięcia za darmo. Polonia chce zmniejszyć ekwiwalent o 80 tysięcy Kolejarz, co potwierdził PZM na swojej oficjalnej stronie, ma prawo domagać się ekwiwalentu za wyszkolenie Majewskiego. Za dwa lata wychodzi 240 tysięcy złotych. Dla Polonii to jest za dużo, dlatego klub teraz będzie próbował zbić tę kwotę. Kolejarz zalega Polonii 20 tysięcy złotych za ubiegłoroczne wypożyczenie Huberta Gąsiora. Dodatkowo Kolejarz zalega Majewskiemu około 60 tysięcy złotych za to, że nie wywiązał się ze wszystkich zobowiązań kontraktowych. Majewski musiał we własnym zakresie robić serwisy silnika, kupować części i opłacić mechanika, choć właściciel Kolejarza zagwarantował mu na piśmie, że te koszty będą po stronie klubu. Słowa jednak nie dotrzymał. Polonia musi się spieszyć, bo konkurencja nie śpi Gdyby udało się zastosować taki manewr, żeby ekwiwalent za wyszkolenie pomniejszyć o te 80 tysięcy złotych, to dla Polonii byłaby to już bardziej zjadliwa cena i w zasadzie można by napisać, że taki transfer doszedłby do skutku. Polonia z Majewskim w składzie miałaby znacznie mocniejszą juniorkę, bo już wcześniej wypożyczyła Franciszka Karczewskiego z Włókniarza Częstochowa. Jakby jednak nie spojrzeć tu jeszcze wiele może się zdarzyć, bo jednak Majewski to gorący towar. Do tematu tego transferu może wrócić ebut.pl Stal Gorzów. A zanim pojawił się temat Polonii, to żużlowiec był na rozmowach w Apatorze Toruń. Wiemy jednak, że negocjacje w ekstraligowym klubie zakończyły się fiaskiem.