Polacy PGE Narodowy kojarzą z różnymi ważnymi wydarzeniami - od najważniejszych meczów piłkarskiej reprezentacji Polski, po koncerty czy Gale KSW. Raz w roku w Warszawie odbywa się też jeden turniej cyklu Grand Prix (indywidualne mistrzostwa świata ma żużlu). Pierwszy raz najlepsi żużlowcy na świecie pojawili się na zawodach w stolicy w 2015 roku. Turniej stał się niemal coroczną tradycją. Nie odbył się tylko w 2020 i 2021 roku przez pandemię. Żużel. Bartosz Zmarzlik zdejmie klątwę? Turniej Grand Prix w Warszawie jest wielkim świętem dla żużlowej Polski. Mnóstwo kibiców przyjeżdża do stolicy na cały weekend, choć oczywiście najważniejszym momentem wyprawy jest 2024 ORLEN FIM SGP of Poland - Warsaw. W tym roku zawody odbędą się 11 maja, początek o godz. 19:00. Bilety cieszą się sporym zainteresowaniem. Organizatorzy spodziewają się około 50-tysięcznej publiczności. Zostało jeszcze tylko około 3500 wejściówek. To dosłownie ostatni moment, by kupić bilet. Turniej zapowiada się pasjonująco. Zwłaszcza że na oczach kibiców może zostać napisana historia. - Chcielibyśmy, żeby w końcu wygrał Polak - powiedział po środowym teście toru selekcjoner reprezentacji Polski, Rafał Dobrucki. Choć na PGE Narodowym już kilka razy zorganizowano turniej Grand Prix, to nigdy na najwyższym stopniu podium nie stanął Polak. Były miejsca na pudle, ale zawsze ktoś był szybszy od reprezentantów Polski. Czy klątwa zostanie zdjęta przez Bartosza Zmarzlika lub innego zawodnika? Test toru przed 2024 ORLEN FIM SGP of Poland - Warsaw W środę tor testowało dziesięciu juniorów powołanych przez trenera Dobruckiego. Bardzo szybko w szpitalu wylądował Szymon Ludwiczak z Krono-Plast Włókniarza Częstochowa. Wypadek 16-latka wyglądał groźnie. Motocykl Ludwiczaka zdefektował, dlatego młody zawodnik stracił panowanie nad sprzętem i niestety zahaczył hakiem o bandę. To nie był jedyny upadek. Dwukrotnie z nawierzchnią zapoznał się choćby Antoni Mencel. Żużlowiec Fogo Unii Leszno raz zanotował uślizg, ale pod koniec zawodów wjechał w Kevina Małkiewicza. - Mój szkoleniowy błąd. Wjechałem piką w krawężnik, nie spodziewałem się, że będzie tam aż tak przyczepnie. Koło chwyciło luźnego materiału i mnie skleiło. Kolega był bardzo blisko mnie, więc szczepiliśmy się motocyklami - wyjaśnił Mencel, przy okazji chwaląc tor. - Jeździło mi się lepiej niż rok temu - dodał. Głos zabrał także Mariusz Staszewski, trener Arged Malesy Ostrów. - Po zawodach przeszedłem się zobaczyć, jak ten tor wyglądał. Myślę, że upadki bardziej wynikały z błędów zawodników. Przyjechałem do Warszawy z moim podopiecznym Gracjanem Szostakiem. Dla tego chłopaka to fajne doświadczenie. Każdy chciałby się przejechać na PGE Narodowym - podkreślił szkoleniowiec. W sobotnim 2024 ORLEN FIM SGP of Poland - Warsaw wystąpi czterech Polaków: Bartosz Zmarzlik, Dominik Kubera, Szymon Woźniak oraz Mateusz Cierniak (dzika karta). Rola rezerwowych przypadła Bartłomiejowi Kowalskiemu i Damianowi Ratajczakowi.