Gała miał na ten sezon kontrakt w PSŻ-cie Poznań, ale jak twierdzi sam żużlowiec, atmosfera wokół jego osoby i konieczność udowadniania tego, że nadaje się do składu, wywołały nerwowe ruchy na torze, co z kolei przyczyniło się do upadków. W ostatnim czasie u Gały przybrało to już rozmiary iście monstrualne, bo w zasadzie nie miał zawodów bez spowodowania swojego lub czyjegoś upadku. To on na przykład podczas IMP w Pile przewrócił Piotra Pawlickiego. Gała jest wybitnie podatny na upadki, ale ma też pecha, bo - to trzeba przyznać - wielokrotnie wcześniej rywale taranowali jego. W związku z kiepskim sezonem w 1. lidze, wielu spodziewało się że Gała będzie raczej szukać dla siebie klubu na najniższym szczeblu. Rzecz jasna, jeżdżąc w 2. lidze, trzeba trochę zejść z oczekiwaniami, bo po pierwsze kluby nie mają takich możliwości finansowych, a po drugie po prostu stawka jest taka ze względu na najniższy możliwy poziom rozgrywek. Z tego co da się słyszeć, Gała od klubów z 2. ligi żąda dużych, zdecydowanie zbyt dużych jak na nie, pieniędzy. Prezesi są w szoku. Prezes Startu już nie chce Gały. To go zaszokowało Tym samym wygląda na to, że Gała jednak pozostanie w 1. lidze, bo prawdopodobnie wróci do Wybrzeża Gdańsk, w którym jeździł rok temu. W sezonie 2023 często trenował nad morzem, lubi go Eryk Jóźwiak który w mediach społecznościowych "lajkuje" wszystkie komentarze krytykujące oponentów Gały. Widać, że menedżer Wybrzeża chce Gałę odbudować. Być może jest to możliwe, bo ten chłopak potrafi robić dobre punkty, ale od jakiegoś czasu sprawia wrażenie człowieka totalnie pogubionego sportowo i mentalnie.