- Sędziowie żużlowi w Polsce podejmują decyzję, mając z tyłu głowy, co potem powie pewien pan w kontrowersjach. To dramat tego sportu - napisał na Facebooku Robert Borowy, redaktor naczelny Echa Gorzowa i jeden z największych autorytetów piszących o żużlu. Poszło o upadek Woźniaka Dziennikarz wyjaśnił w komentarzach, że chodzi o całokształt, ale nietrudno się domyślić, że impulsem, tą kroplą, która przelała kielich goryczy, było wykluczenie Szymona Woźniaka w 9. biegu ćwierćfinału play-off pomiędzy Stalą i Tauron Włókniarzem Częstochowa. Woźniak upadł w ścisku na pierwszym łuku, bo Leon Madsen poszerzał tor jazdy, a Oskar Fajer jadący szerzej zaczął przycinać do wewnętrznej. Dla Woźniaka nie było już miejsca. Sędzia zrobił coś dziwnego Wydawało się, że sędzia potraktuje to jako sytuację typową dla pierwszego łuku, czyli nakaże powtórkę w czterech. Z sobie tylko znanych powodów wykluczył jednak mocno poturbowanego Woźniaka. Na dokładkę zrobił to w takiej chwili, że Stal mając przed wyścigiem jeszcze cień szansy na powrót do gry, teraz kompletnie ją straciła. Woźniak z Oskarem Fajferem mogli wygrać podwójnie i zrobiłoby się 26:28. Jednak Madsen w powtórce ograł osamotnionego Fajfera i Włókniarz powiększył prowadzenie do 8 punktów. To już było po meczu. Wykluczenie za nazwisko. Czy ta opcja się broni? Jeden z sędziów tłumaczy nam, że jego zdaniem Woźniak został ukarany wykluczeniem za nazwisko. W poprzednich meczach wyrobił sobie markę zawodnika, który szuka kontaktu z przeciwnikiem i lubi się przewracać, wymuszając powtórki w momentach, kiedy sytuacja torowa układa się wybitnie nie po jego myśli. Problem z tą interpretacją jest taki, że Woźniak autentycznie nie miał gdzie pojechać. Nie mógł uciec na szeroką przed poszerzającym tor Madsenem, bo z prawej strony ograniczał go Fajfer. Trudno nam więc dociec, w którym momencie Woźniak zasłużył na wykluczenie. Tamto zdarzenie dobiło Stal. Drużyna próbowała jeszcze walczyć mimo ograniczonego pola manewru, czyli braku Thomsena i z poobijanym Woźniakiem. Końcowa przegrana 41:49 redukuje szanse Stali na awans do drugiej rundy play-off do minimum.