Jasiński w lidze jedzie raczej słabo. W dotyczasowych spotkaniach przywoził kolejno: 4,3,1,5 i 0. Oczywiście od tego chłopaka nie wymaga się żadnych cudów, dwucyfrówek czy biegów wygrywanych z mistrzami świata. On ma po prostu wozić swoje regularne 5-7 punktów na mecz. Niestety dla gorzowskiego środowiska, i z tym jest kłopot. Wiktor prezentuje się słabo i choć koledzy go wyręczają, to tych zdobyczy może brakować na przykład w decydujących meczach w drugiej fazie sezonu. Kibice są jednak bardzo zbudowani tym, co zobaczyli w czwartek. Jasiński podczas IMP Challenge wypadł znakomicie, a rywali miał naprawdę solidnych. Mimo że miejsc gwarantujących udział w finałach indywidualnych mistrzostw Polski było aż osiem, mało kto spodziewał się tam Jasińskiego właśnie. Ten jednak zaskoczył. Dobrze startował, bardzo mądrze rozgrywał pierwszy łuk i już niedługo powalczy o najważniejsze krajowe trofeum. Biorąc pod uwagę jego aktualny poziom sportowy, to naprawdę duży sukces. W finałach oczywiście znów nie będzie faworytem, ale skoro tu się udało, to kto wie co jeszcze Wiktor będzie w stanie zdziałać. Są dumni. Czekają na powtórkę w PGE Ekstralidze Fani ebut.pl Stali Gorzów bardzo doceniają to, że z wczorajszych zawodów do finałów awansowało aż trzech zawodników ich ekipy, bo oprócz Jasińskiego, to także Szymon Woźniak i Oskar Fajfer. Na pięć pierwszych miejsc, trzy przypadły właśnie Stali. - Piękna sprawa. Szymona i Oskara w finale się spodziewałem, ale przyznam szczerze że Wiktora już niekoniecznie. Jestem bardzo uradowany, że mu się udało. Liczę, że dostanie teraz "kopa" i w lidze też będzie tak szalał - pisze pan Piotr. Kibice zauważają, że w czwartek Jasiński miał w sobie luz, którego ewidentnie brakuje mu w lidze. - Wiktor nie był tam w gronie tych, których typowano do awansu. Umówmy się, nawet przy ośmiu zawodnikach wchodzących do finału, mało kto akurat jego tam widział. Tym bardziej godny docenienia jest sposób, w jaki to zrobił. Ani przez chwilę awans nie podlegał dyskusji - dodał pan Krystian. - A mi bardzo podobała się jego sylwetka. Po prostu dawał motocyklowi jechać. On naprawdę potrafi to robić, tylko że w lidze chyba jest czasami za bardzo spięty. Wierzę, że chociaż raz kiedyś takiego Wiktora ujrzymy też w meczach - skomentował pan Marek. Fani ebut.pl Stali Gorzów bardzo doceniają to, że z wczorajszych zawodów do finałów awansowało aż trzech zawodników ich ekipy, bo oprócz Jasińskiego, to także Szymon Woźniak i Oskar Fajfer. Na pięć pierwszych miejsc, trzy przypadły właśnie Stali. - Piękna sprawa. Szymona i Oskara w finale się spodziewałem, ale przyznam szczerze że Wiktora już niekoniecznie. Jestem bardzo uradowany, że mu się udało. Liczę, że dostanie teraz "kopa" i w lidze też będzie tak szalał - pisze pan Piotr. Kibice zauważają, że w czwartek Jasiński miał w sobie luz, którego ewidentnie brakuje mu w lidze. - Wiktor nie był tam w gronie tych, których typowano do awansu. Umówmy się, nawet przy ośmiu zawodnikach wchodzących do finału, mało kto akurat jego tam widział. Tym bardziej godny docenienia jest sposób, w jaki to zrobił. Ani przez chwilę awans nie podlegał dyskusji - dodał pan Krystian. - A mi bardzo podobała się jego sylwetka. Po prostu dawał motocyklowi jechać. On naprawdę potrafi to robić, tylko że w lidze chyba jest czasami za bardzo spięty. Wierzę, że chociaż raz kiedyś takiego Wiktora ujrzymy też w meczach - skomentował pan Marek.