ROW Rybnik w sezonie 2023 nie ma szczęścia do urazów najważniejszych zawodników. Na początku fazy play-off tamtejsze środowisko przeżyło ogromny dramat, ponieważ kręgosłup złamał Patrick Hansen. Duńczyk pilnie potrzebował operacji, która uratowała mu życie, a teraz robi wszystko by wrócić do sportu. Choć były zawodnik Stali Gorzów ma problem z czuciem w jednej stopie, to i tak się nie poddaje i liczy na to, że za kilkanaście miesięcy pojawi się na motocyklu. Jego koledzy już teraz zrobili mu zresztą wyśmienity prezent i awansowali do finału pierwszoligowych zmagań. W nim żużlowcy w czarno-zielonych kevlarach będą chyba jednak niestety tłem dla niepokonanego Enea Falubazu. Zielonogórzanie w obecnie trwających rozgrywkach nie przegrali choćby jednego spotkania i na dodatek tuż przed piątkowym pojedynkiem otrzymali kolejny prezent od losu w postaci urazu kolejnego zawodnika reprezentującego ROW. W Czechach przy okazji treningu poprzedzającego jeden z meczów poważnie wyglądający upadek zaliczył Jan Kvech. Seniorzy muszą zakręcić się w okolicach kompletu. Inaczej ich nie pokonają Kibice gdy tylko dowiedzieli się o kraksie, błyskawicznie chwycili za telefony i szukali wieści na temat stanu zdrowia żużlowca. Te nie są optymistyczne. - To był cios... Złapałem się hakiem o bandę i wykonałem salto przez kierownicę. Efektem są połamane kości w dłoni i jestem trochę poobijany. Tytuł wymknął mi się i mój sezon zakończył się wcześniej - napisał na swoim Facebooku. Brak Jana Kvecha to ogromne osłabienie rybniczan, ponieważ Czech pełnił ważną rolę żużlowca do lat 24. Do tego oczywiście dochodzi zastępstwo zawodnika za wspomnianego wcześniej Patricka Hansena, co oznacza, że wszyscy seniorzy gospodarzy muszą w piątek pojechać perfekcyjnie, choć nawet i to może nie wystarczyć. Zielonogórzanie nie mają bowiem dziur.