W PGE Ekstralidze rozczarowywał już rok temu. W ogóle od ostatniej poważnej kontuzji 40-letni zawodnik nie mógł wrócić do formy sprzed lat. Hampel w 2015 roku w Gnieźnie złamał nogę i tylko dzięki świetnym lekarzom może w ogóle jeździć. Spadł jednak jego poziom sportowy. Nie pomogła zmiana klubu, najpierw na Unię Leszno, potem na Motor Lublin. To po prostu był słabszy Hampel niż ten sprzed lat. Mówiono, że sezon 2022 może być ostatnią szansą, by pozostać w PGE Ekstralidze. I ten sezon medalista mistrzostw świata także zaczął kiepsko. Błyskawicznie zmienił jednak sprzęt. Wtedy zobaczyliśmy innego Hampela. Śmiało można stwierdzić, że bardzo podobnego do tego sprzed kontuzji. Imponuje nie tylko punktami, ale także stylem jazdy. Piszą: dajcie mu szansę w GP! Jako że zbliża się GP we Wrocławiu, a sensownych kandydatów nie widać, wielu kibiców apeluje o dziką kartę dla Hampela właśnie. - To byłoby coś. Takie swoiste pożegnanie z cyklem zapewne. I to na torze, który kiedyś był jego domowym. W meczu z Motorem pokazał, że we Wrocławiu może wygrywać z każdym - napisał pan Tomasz, kibic z Wrocławia. Sparta zapewne do dzikiej karty zgłosi Gleba Czugunowa. Rozważany może być też będący w kapitalnej formie Janusz Kołodziej. - Oni niedawno mieli już swoje szanse w cyklu. Ja też bym postawił na Jarka. Zasłużył na to drogą, jaką przebył w ostatnim czasie - dodał pan Marcin i nie da się ukryć, że ma sporo racji.