Gospodarze przystępowali do meczu z poważnie przetrąconym kręgosłupem. Jednego z liderów Moje Bermudy Stali - Szymona Woźniaka z konfrontacji przeciwko zielona-energia.com Włókniarzowi Częstochowa wykluczyła kontuzja... kręgosłupa. Żużlowiec, który od początku sezon znajdował się w świetnej formie zaliczył w środowym ćwierćfinale IMP-u w groźną kolizję z Oskarem Fajferem. Woźniak po szczegółowych badaniach został wypisany ze szpitala, ale lekarze zalecili mu kilka dni odpoczynku. Jak na ironię za świetnie spisującego 29-latka gorzowianie nie mogli zastosować przepisu o zastępstwie zawodnika. Woźniak na zakończenie poprzedniego sezonu legitymował się bowiem dopiero czwartą średnią w zespole, a regulacja dopuszcza wystawienie ZZ-etki tylko w przypadku trzech najlepszych zawodników. W miejsce Woźniaka trener Stanisław Chomski posłał do boju Wiktora Jasińskiego. Zawodnik, który przed bieżącymi rozgrywkami skończył wiek juniora był do tej pory żelaznym rezerwowym Stali. Od początku sezonu uzbierał tyle biegów, co kot napłakał. Na menedżera Stali spadło w tygodniu mnóstwo gromów za to, że ten wpisał Jasińskiego pod trudny numer dziewięć. Podawano argumenty, że Chomski chyba spadł z konia, skoro ładuje chłopaka na pewne stracenie, czyli aż do trzech biegów z najmocniejszą armatą gości - Leonem Madsenem Pod nieobecność Woźniaka, Stal miała narysowany na to spotkanie prosty plan. Trójka Zmarzlik, Thomsen oraz Vaculik jest bezbłędna, nie zalicza wpadek i szukamy czwartego do brydża, którego zdobycz będzie wytrychem do pokonania Włókniarza. Oczy w największym stopniu były w tym wariancie zwrócone na Patricka Hansena. Ale jak to zazwyczaj bywa, łatwo napisać, trudniej wdrożyć w życie. Nawet siedzący w studio telewizyjnym były selekcjoner reprezentacji Polski - Marek Cieślak pokusił się o odważną tezę, że w tej sytuacji porażka Włókniarza byłaby wstydem. Ale faktycznie, powiedzieć, że do ekipy spod Jasnej Góry los się uśmiechnął, to jakby nic nie powiedzieć. Z początku, optymistyczny scenariusz Stali spełniał się tylko w połowie. Asy atutowe udźwignęły ciężar wygrywania wyścigów, ale brakowało doparowych. Do końca pierwszej serii częstochowianie ratowali remisy biegowe, a niewielki kapitał zbudowali na zwycięstwie 4-2 w gonitwie juniorskiej. Zabawa zaczęła się później, gdy niczym królik z kapelusza wyskoczył "wynalazek" trenera Chomskiego - Jasiński. Posługując się popularnym, zwłaszcza wśród młodzieży zwrotem, to był modelowy przykład game changera. On wyciągnął gorzowian za uszy. Najpierw w siódmej, a potem w dziewiątej odsłonie wespół z Andersem Thomsenem przywieźli podwójne wygrane i to nieoczekiwanie Włókniarz musiał gonić wynik. W jedenastym biegu Stal mogła napytać sobie dużej biedy. Chwalonego Jasińskiego poniosła ułańska fantazja, spadł z drugiej pozycji na ostatnią, a na koniec jeszcze upadł psując sobie i koledze z drużyny korzystnie zapowiadający wyścig. Na szczęście dla gorzowian wybryk Wiktora nie miał wpływu na końcowy rezultat. To były dziwne zawody w wykonaniu Włókniarza. Podopieczni Lecha Kędziory wyglądali jakby wyszli z założenia, że skoro nie ma Woźniaka, to mecz wygra się sam lub przynajmniej jak najmniejszym nakładem sił. Byli bezbarwni, apatyczni, a dwie trójki na kontach seniorów, to blamaż i powód do zmartwienia. Poza Madsenem, który szarpał, reszta nie wyszła z granicy siedmiu punktów. A krytykowany Chomski? Wyszedł na maga i wróżbitę. Przecież po Jasińskim nikt nie oczekiwał cudów, a ten okazał się cichym bohaterem Stali. Sześć punktów i bonus, to jak komplet Zmarzlika. Stal była też wreszcie drużyną z prawdziwego zdarzenia. W drugiej połowie spotkania wszystkie ręce poszły na pokład. Kiedy nie szło Hansenowi, z odsieczą pospieszył Anders Thomsen, który podstawił rodakowi pod nos swoje szybkie motocykle i efekt był widoczny gołym okiem. Jasiński z kolei miał w u boku mechaników kontuzjowanego Woźniaka. Żużlowiec nie był obecny w parku maszyn, ale wysłał do pomocy członków swojego teamu. MOJE BERMUDY STAL GORZÓW: 50ZIELONA-ENERGIA.COM WŁÓKNIARZ CZĘSTOCHOWA: 40Moje Bermudy Stal Gorzów: 509. Wiktor Jasiński 6+1 (0,3,2*,w,1)10. Anders Thomsen 12+1 (3,2*,3,1,3)11. Martin Vaculik 12 (3,3,3,2,1)12. Patrick Hansen 2 (0,w,0,2)13. Bartosz Zmarzlik 15 (3,3,3,3,3)14. Jakub Stojanowski 0 (u,0,0)15. Mateusz Bartkowiak 3+1 (2,0,1*)16. Timi Salonen - nie startowałZielona-energia.com Włókniarz Częstochowa: 401. Leon Madsen 12 (2,2,1,3,2,2)2. Bartosz Smektała 5+2 (1*,1*,0,3,0)3. Fredrik Lindgren 6+1 (1*,1,2,2,0)4. Jonas Jeppesen 5+2 (1*,2,1*,1)5. Kacper Woryna 3+1 (2,w,1*,0,-)6. Jakub Miśkowiak 5 (1,2,2)7. Mateusz Świdnicki 4 (3,1,0)8. Andrij Rozaluk - nie startował