Po serii zasadniczej najlepiej punktującymi zawodnikami Enea Falubazu w rybnickim finale byli: Rasmus Jensen 11, Krzysztof Buczkowski 8, Rohan Tungate 6+3 i Luke Becker 6+1. Taką czwórkę miał też wyznaczyć na nominowane menadżer Tomasz Szymankiewicz, ale jego decyzję miał zmienić dyrektor klubu Piotr Protasiewicz. W miejsce Tungate’a pojawił się Przemysław Pawlicki (4+1). Decyzja dyrektora obroniła się na torze, ale ... Decyzja sportowo się obroniła, bo Pawlicki wygrał bieg numer 14 i zapewnił Falubazowi zwycięstwo w pierwszym meczu. Tungate’owi zrobiono jednak podwójną przykrość. Po pierwsze, choć wiadomo, że po sezonie odchodzi on z Falubazu (chciał zostać i rozmawiał o nowym kontrakcie, ale klub nie jest zainteresowany), w Rybniku dał z siebie wszystko. Walczył z całych sił, a jego dorobek można uznać za całkiem satysfakcjonujący. Udział w biegu nominowanym wydawał się w jego przypadku zasadną nagrodą. Tungate ma zapisaną ekstra premię za punkty Po drugie Tungate ma zapisaną w kontrakcie dużą premię za przekroczenie 190 punktów z bonusami. Mimo że w tym sezonie jedzie w kratkę, to łącznie z wczorajszym meczem uzbierał 178 punktów z bonusami (152+26). Gdyby pojechał w nominowanym, to mógłby mieć tych punktów na liczniku więcej. No i przy dobrym występie za tydzień mógłby spokojnie złamać barierę zapisaną w umowie. Takie decyzje, jak ta ostatnia w Rybniku oddalają Tungate’a od premii. Ciekawe, czy jeśli za tydzień znajdzie się w czwórce najlepiej punktujących, to znów zabraknie go w nominowanych? Jeśli tak, to trzeba będzie zadać pytanie, czy podstawą występu w biegach nominowanych jest aktualnie prezentowana forma, czy też decydują o tym inne czynniki? To też nie pomogło w walce o finansowy bonus Swoją drogą, to Tungate już mógł mieć więcej punktów na koncie, ale w poprzednich meczach, na prośbę klubu, rezygnował z biegów na rzecz juniorów. Falubaz to rekompensował finansowo, ale z drugiej strony żużlowiec tracił szansę na dopisanie kolejnych punktów w klasyfikacji. To mu nie pomogło w walce o finansowy bonus. Plus jest taki, że Tungate pokazał się z dobrej strony przyszłemu pracodawcy. Prezes ROW-u Krzysztof Mrozek mógł się przekonać, że pomysł z Tungatem w Rybniku ma sens. Zwłaszcza jeśli zostanie u niego mechanik Robert Mikołajczak, który był już w ROW-ie z Troy’em Batchelorem.