Na jego szesnaste urodziny czekał cały Gorzów. Oskar Paluch jeszcze przed debiutem został okrzyczany następcą Bartosza Zmarzlika w Stali. Niektórzy chcieli mu wręczać kapitańską opaskę, gdy usłyszeli, że Zmarzlik po sezonie odejdzie do Motoru Lublin. Jednak pierwszy niepełny sezon młodego Palucha nie był jakoś szczególnie udany, a zdjęcia z ostatniej Gali PGE Ekstraligi pokazują, że w kolejnym wcale nie musi być lepiej. Oskara czeka wiele pracy. Paluch pogubił się przez centymetry Zmartwieniem Palucha są centymetry. Zdjęcie, na którym zawodnicy Stali stoją obok siebie, pokazuje, jak wysoki jest 16-latek. A przecież on wciąż rośnie. Już w tym roku te dodatkowe centymetry przełożyły się na wynik. - Oskar pogubił się, gdy chodzi o technikę jazdy - przyznaje trener Stali Stanisław Chomski. - Urósł i to wiele spraw zaburzyło - dodaje. W żużlu wzrost ma ogromne znaczenie. Im niższy zawodnik, tym lepiej. Centymetry mają przełożenie także na wagę, a motocykl żużlowy nie lubi dużych i ciężkich. - Na pewno zawodnikowi o książkowym wyglądzie łatwiej się ułożyć na motocyklu. Są jednak wysocy, co też potrafią to zrobić. Inna sprawa, że to dopasowanie jest problemem, bo więcej centymetrów oznacza inaczej rozłożony wektor siły - analizuje Chomski. Korygują sylwetkę juniora Stali, ale łatwo nie będzie U młodego Palucha zmiany zostały wyłapane i jego sylwetka już była korygowana w trakcie ostatnich spotkań. Wszystko wskazuje jednak na to, że zawodnika czeka teraz więcej korekt, bo on wciąż rośnie. Przed Paluchem kolejny pracowity i trudny sezon, bo problemem będą nie tylko centymetry, ale i presja. W sezonie 2022 większość przymykała oko na jego starty, bo debiut. Za rok będą jednak konkretne oczekiwania. Zwłaszcza że będzie brakować punktów Zmarzlika. Czytaj także: Kolejni zawodnicy odchodzą, ale zapewnia, że on tego nie zrobi