Noty dla zawodników zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa: Leon Madsen 5+. O krok od perfekcji. Płatny komplet Duńczykowi odebrał jednak niełapalny na początku meczu Maciej Janowski. Z takim liderem częstochowian stać w tym roku na naprawdę wielkie rzeczy. Bartosz Smektała 3. Podniósł się po fatalnym rozpoczęciu zmagań. Ba, pojawił się nawet w biegu nominowanym, w którym zaprezentował się całkiem nieźle, bo pokonał szybkiego w niedzielę Bartłomieja Kowalskiego. Kacper Woryna 5-. Wychowanek ROW-u niespodziewanie wyrasta na jednego z najskuteczniejszych podopiecznych Lecha Kędziory. To właśnie on jako jeden z pierwszych żużlowców w zielono-białych barwach uporał się z Maciejem Janowskim. Szkoda, że nie wyszła mu końcówka i przytrafiło się w niej zero. Jonas Jeppesen 1. W trakcie meczu zmagał się z gorączką, lecz marne to usprawiedliwienie. Kolejny fatalny występ młodego Duńczyka. Z taką jazdą wypadnie z PGE Ekstraligi w mgnieniu oka. Fredrik Lindgren 5+. Szwed chyba wyciągnął w niedzielę kartę ze słynnej gry "Uno" oznaczającą zamianę kart. Tym razem 36-latek imponuje jazdą w naszym kraju, a wozi ogony w cyklu Grand Prix. Chyba częstochowscy fani nie mają nic przeciwko, by pozostało tak do końca sezonu. Gorzej z samym zawodnikiem. Mateusz Świdnicki 4. Cichy bohater gospodarzy. W pojedynkach z Taiem Woffindenem to on bardziej przypominał trzykrotnego mistrza świata niż utytułowany Brytyjczyk. Żeby nie było tak idealnie, gorsze starty również mu się zdarzały, jednak należy pamiętać że to wciąż junior. Jakub Miśkowiak 1. Najlepszy młodzieżowiec globu chyba wciąż nie został wybudzony z zimowego snu. Im szybciej się ogarnie, tym lepiej, bo poprawa wyników wydaje się być w jego przypadku kwestią czasu. Noty dla zawodników Betard Sparty Wrocław: Tai Woffinden 1. Koszmar, tragedia, dramat. Z rywali uporał się tylko z Bartoszem Smektałą. Wrocławscy kibice z pewnością modlą się teraz, by nie był to początek większego kryzysu w jego wykonaniu. Na razie nie wygląda to wszystko optymistycznie. Co gorsza, w Grand Prix wcale nie pojechał lepiej. Gleb Czugunow 1. Pod formą jest także Rosjanin z polskim paszportem. Z jednej strony broni go spotkanie rozgrywane na wyjeździe. Z drugiej jednak młodego zawodnika stać na znacznie więcej niż dwa "oczka". Maciej Janowski 5. Wicelider klasyfikacji generalnej Grand Prix udowodnił w niedzielę, że rewelacyjny występ na inaugurację cyklu nie był dziełem przypadku. Oglądając jazdę kapitana Betard Sparty momentami ręce same składały się do oklasków. Jeżeli nie spuści z tonu, to Bartosz Zmarzlik w tym roku naprawdę musi się go obawiać. Bartłomiej Kowalski 4. Wyśmienity powrót na stare śmieci. Działacze zielona-energia.com widząc to co wyprawia na motocyklu, z pewnością muszą żałować że w listopadzie zmienił on barwy klubowe. Mistrzowie Polski cieszą się zaś, iż mają w swoich szeregach młodzieżowca, który czasem może pojechać na poziomie seniora. Michał Curzytek 1. Nie wyróżnił się niczym specjalnym, ale zasługuje też na usprawiedliwienie. Rywali miał bowiem nie byle jakich, bo Jakuba Miśkowiaka i piekielnie szybkiego Mateusza Świdnickiego. Daniel Bewley 5-. Kolekcjoner dwójek. Fakt ten zawdzięcza głównie Fredrikowi Lindgrenowi, na którego zwyczajnie nie potrafił znaleźć recepty. W niedzielę młody Brytyjczyk przyćmił też swojego wielkiego mistrza - Taia Woffindena. Gdyby nie on i Maciej Janowski, to wrocławianie nie przekroczyliby w Częstochowie magicznej granicy trzydziestu punktów.