Jeszcze dwa lata temu wydawało się, że kariera Lukasa Fienhage nabiera rozpędu. Niemiec wywalczył indywidualne mistrzostwo świata w Long Tracku, a także zanotował całkiem udany sezon w barwach Wolfe Wittstock. Ten zespół co prawda okazał się najsłabszy w 2. Lidze Żużlowej, ale startujący na pozycji juniora Fienhage wykręcił średnią biegową 1,884. Błyszczał zwłaszcza w domu, gdzie jego średnia wyraźnie przekroczyła granicę 2,30 na bieg. Mimo przeciętnych spotkań wyjazdowych zwrócił na siebie uwagę klubów z I ligi i tak trafił do Zdunek Wybrzeża. Do Gdańska był sprowadzany po to, by ścigać się na pozycji do lat 24. Menedżer Eryk Jóźwiak stawiał głównie jednak na Michała Gruchalskiego. Pojedyncze szanse otrzymywali też: Drew Kemp i Aleksandr Kajbuszew. Pod koniec sezonu w meczowym zestawieniu pojawił się wówczas debiutujący w Polsce Kevin Juhl Pedersen, lecz kibice znad morza Duńczyka na torze nie zobaczyli. Fienhage nie odnalazł się również w sezonie 2022 w Pile. Ostatnie lata może zatem uznać za stracone. Betard Sparta ratunkiem dla Lukasa Fienhage U24 Ekstraliga przedłuża kariery niektórych polskich zawodników. Jest też szansą dla młodych obcokrajowców, którzy dostają możliwość regularnych startów. Taka droga opłaciła się już m.in. Timiemu Salonenowi czy Emilowi Breumowi. Na to samo liczy Niemiec. Przed nim ostatni rok startów w gronie żużlowców do 24 lat. - Nie mogę doczekać się współpracy z Darkiem Śledziem i pozostałą częścią drużyny z Wrocławia. Mam nadzieję, że wiele się nauczę od tak doświadczonych zawodników, jak Tai Woffinden i Maciej Janowski. Wystartują w lidze U24, aby zanotować mój topowy sezon i zrobić krok do przodu w kolejnych latach - mówi Fienhage w rozmowie z Interią. A co nie wypaliło w Gdańsku i w Pile? - Uważam, przyczyną takiej formy był brak jazdy. Nie dostałem od klubów zbyt wielu wyścigów. Na początku sezonu 2022 doznałem też kontuzji pleców, która wszystko zniszczyła. Mogę pokonać wszystkich, tak jak robiłem to w 2020 roku. Wiem, że umiem jeździć. Przygotuję się do rozpoczęcia rozgrywek na maksa - dodaje nadzieja niemieckiego żużla. Na razie... Francja Fienhage aktualnie przebywa we Francji. To nie pierwsza wizyta i najpewniej nie ostatnia wizyta 23-latka w tym kraju. - Jestem w Marmande, to miejscowość blisko Bordeaux. Zimą jeżdżę tutaj na motocrossie i na żużlu. Jeszcze nie wiem, kiedy przyjadę do Polski. Myślę, że wkrótce dostanę informację ze Sparty. Regularnie chcę zdobywać bardzo dobre punkty. Przygotuję trzy motocykle, jeden będę miał jeszcze we Francji - zapewnia żużlowiec. Nowy zawodnik Betard Sparty nadal ma papiery na "solidnego ligowca". Czy w przyszłości dorówna najlepszym obecnie niemieckim żużlowcom, takim jak Kai Huckenbeck, Martin Smolinski, Kevin Woelbert, Norick Bloedorn i Erik Riss? To już pokaże czas. Zobacz również: Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo