Jeppesen zaliczył fatalny sezon w barwach Włókniarza Częstochowa. Duńczyk był jednym z najgorszych seniorów PGE Ekstraligi, tak naprawdę wyszły mu tylko pojedyncze biegi. W Częstochowie oczywiście nie chcieli go na sezon 2023, więc Jeppesen musiał szukać nowego pracodawcy. Znalazł go w 2. Lidze. Ma podpisać umowę w Rzeszowie, a tamtejszy klub chce w dużym stopniu właśnie o niego oprzeć skład drużyny. Problem w tym, że Jeppesen chyba nie do końca wie, co dalej będzie robił. W wielu miejscach pisze o tym, że być może zakończyć karierę. Tak było choćby w przypadku turnieju w Dohren, gdzie w zeszłym tygodniu miał wystąpić, lecz ostatecznie nie pojechał. - Może to moje ostatnie zawody? - pytał w mediach społecznościowych. Dziwnie to wszystko wygląda. Jeppesen zmienił się jako człowiek Większa rozpoznawalność i kontrakt w PGE Ekstralidze mocno zmieniły Jeppesena, który jeszcze niedawno był skromnym i niewymagającym zbyt wiele chłopakiem. Tymczasem przed sezonem 2022 rozstał się z wieloletnim mechanikiem i menedżerem, ci bezpośrednio przełożyło się na gorsze wyniki sportowe. Do tego nawet po samych wypowiedziach Jeppesena widać, że zmienił mniemanie o sobie. 2. Liga może być dla niego idealnym miejscem na odbudowanie formy i udowodnienie potencjału, który z całą pewnością ma. Mówi się, że to zawodnik jednego meczu (tego z Apatorem 2020, kiedy wszedł do gry w połowie spotkania i wygrał wszystkie biegi), ale nie jest to do końca prawda. Prawdą za to jest, że od dobrych dwóch lat jego poziom spada. Jeśli myśli o żużlu poważnie, zdecydowanie musi wziąć się za siebie. O meczu z Apatorem za chwilę nikt nie będzie pamiętał.