Czesi od dawien dawna nie mieli w stawce mistrzostw świata jednego ze swoich rodaków. Ta sztuka udała się Janowi Kvechowi. Nie wszyscy są jednak przekonani, że Czech poradzi sobie w cyklu. Większość praktycznie skazuje go na pożarcie. On wychodzi im naprzeciw. Te słowa naprawdę padły Przyszłoroczny sezon będzie ogromnym wyzwaniem dla 22-latka. Nie miał on zbyt wielu okazji do jazdy w PGE Ekstralidze, a w Grand Prix szczególnie. Po dwóch latach spędzonych w drugiej klasie rozgrywkowej czeka go rok pełen wrażeń. Reprezentant Czech przedstawił jednak zaskakujący cel na przyszłoroczne zmagania w cyklu. - Bardzo się cieszę z awansu do Grand Prix. Chcę się tam dobrze zaprezentować i utrzymać na kolejny rok. Rozgrywki ligowe w Polsce i Mistrzostwa Świata to dla mnie priorytet w sezonie 2024 - powiedział w rozmowie z mediami klubowymi. Raczej większość kibiców i ekspertów zastanawia się, czy młody zawodnik podoła tym wszystkim startom z najlepszymi. Jednym z dość częstych argumentów w ostatnim czasie jest jego team. Z wielu stron można usłyszeć, że nie do końca to wszystko wygląda tak, jak być powinno. Musi wziąć to pod uwagę, bo sztab zaufanych ludzi wokół siebie szczególnie w przyszłym roku będzie dla niego niezwykle istotny. Choć fani nie dają mu zbyt wielkich szans na powodzenie, to on podchodzi bardzo ambitnie do sprawy. Pytanie, ile warte są te słowa? Te liczby mówią wszystko Jak spojrzymy w statystyki, to nie wygląda tak kolorowo. Owszem. Kvech ma za sobą najlepszy sezon w karierze, ale nadal to nie jest poziom światowej czołówki. Jan w 2023 roku był 23. zawodnikiem pierwszej ligi ze średnią biegową 1,821. Nieregularność to jego drugie imię. Potrafi zrobić dwucyfrowy wynik, aby za tydzień być ogrywany jak kompletny amator. Miniony sezon zakończył kontuzją dłoni. Nie mógł w ten sposób pomóc klubowi z Rybnika w walce o awans. Do przyszłego sezonu jeszcze długa droga, ale on już zapewnia, że będzie gotowy. - Zimowe przygotowania rozpocznę po rehabilitacji. Mam później zaplanowane treningi w Czechach z moim trenerem. Na chwilę obecną jestem jednak skupiony na rehabilitacji, aby jak najszybciej wrócić do pełnej sprawności - zakończył.