W Tarnowie 21 maja spotkali się sąsiedzi ligowej tabeli. Zarówno Grupa Azoty Unia, jak i Optibet Lokomotiv po czterech kolejkach uzbierali dokładnie trzy punkty, dlatego kibice mieli chrapkę na zacięte widowisko. Do przyjścia na stadion zachęciła też fantastyczna pogoda. Kurtki oraz ciepłe bluzy w końcu można było odłożyć na bok. Optymistycznie nastawieni sympatycy gospodarzy zostali ekspresowo sprowadzeni na ziemię, ponieważ już po drugim wyścigu Łotysze za sprawą świetnej postawy formacji juniorskiej wysforowali się na prowadzenie. Kilka minut później na tarnowian spadł kolejny cios za sprawą podwójnego triumfu pary Daniił Kołodinski - Nick Morris. Drugi z wyżej wymienionych panów pojechał zresztą mecz jak z bajki i ostatecznie tylko raz oglądał plecy rywala. Na zakończenie zmagań pokonał go Matic Ivacic. Wyborna postawa Australijczyka pozwoliła przyjezdnym na pokonanie gospodarzy 47:43. Kiepska postawa ulubieńców nie była jedynym zmartwieniem tarnowskiej publiczności. O kontuzję aż prosił się Marko Lewiszyn, który momentami wyglądał jak jeździec bez głowy. Ukrainiec aż trzy z pięciu startów kończył z literką "W". Groźnie wyglądało zwłaszcza zdarzenie z dziesiątej odsłony dnia, kiedy to młody zawodnik uderzył w bandę i do mechaników musiał wracać o własnych siłach. Gdyby wypożyczony z Krosna żużlowiec spisał się ciut lepiej, to kto wie czy Grupa Azoty Unia nie cieszyłaby się w niedzielę z wygranej. Po dwucyfrówki sięgnęli bowiem Matic Ivacic oraz Rene Bach. Największe brawa od fanów zebrał zwłaszcza Słoweniec. Na koncie uzbierał on aż czternaście "oczek" i gdyby nie taśma byłoby ich jeszcze więcej. 29-latek jak do tej pory jest zresztą liderem zespołu, ponieważ legitymuje się najlepszą średnią w ekipie. Obie drużyny czekają teraz prawie dwa tygodnie odpoczynku, gdyż kolejne spotkania mają zaplanowane dopiero na 3 czerwca. Tarnowianie pojadą do Gniezna, a Optibet Lokomotiv podejmie na własnym torze Enea Polonię Piła.