Trener Marek Cieślak spotkał się dziś z prezesem ROW-u Rybnik Krzysztofem Mrozkiem. - Przy ciastkach i kawie porozmawialiśmy o kontrakcie na kolejny sezon. Daliśmy sobie czas do 15 listopada na przemyślenia. Wtedy spotkamy się ponownie i ogłosimy decyzję - zdradził działacz cytowany przez oficjalną stronę klubu z Gliwickiej 72. Przypomnijmy, że były selekcjoner reprezentacji Polski prowadził śląski zespół w minionym sezonie i doprowadził ją do półfinału eWinner 1. ligi. Z przesunięcia terminu ostatecznej decyzji co do dalszej współpracy na połowę listopada można wywnioskować, iż szkoleniowiec uzależnia swoją przyszłość w Rybniku od składu, jaki zostanie zbudowany przez Krzysztofa Mrozka. Dopiero, gdy zobaczy kto podpisał z nim kontrakt zdecyduje czy zamierza poprowadzić ten zespół. Drabik nie jeździł rok, a jest blisko rekordu Kiedy kibice w Rybniku nerwowo przebierają nogami, w PGE Ekstralidze padły wreszcie wystrzały z broni naprawdę wysokiego kalibru. Najpierw Motor Lublin potwierdził zakontraktowanie Maksyma Drabika - byłego indywidualnego mistrza świata juniorów, który w ubiegłym sezonie odbywał karę zawieszenia za przekroczenie dopuszczalnych limitów wlewu witaminowego. 24-latek zajmie w lubelskim składzie miejsce Krzysztofa Buczkowskiego, który ma zejść poziom niżej i pomóc spadkowiczowi z PGE Ekstraligi - Stelmet Falubazowi Zielona Góra w powrocie do elity. Mimo sporej przerwy od startów, Drabik wydaje się zmianą in plus. W Lublinie słyszymy nieoficjalnie, że podczas treningów przy Alejach Zygmuntowskich wykręcał czasy bliskie rekordowi toru. Sajfutdinow dobrze zna klimat Pokaz fajerwerków rozpoczęto także w Toruniu - do składu eWinner Apatora oficjalnie dołączył Emil Sajfutdinow, w ostatnich latach związany z Fogo Unią Leszno. Rosjanin stoi przed trudnym zadaniem - ma wprowadzić torunian z powrotem na szczyt. Ułatwić ma mu to doświadczenie sprzed lat, bo - mimo kojarzenia się z lokalnym rywalem - Polonią Bydgoszcz - reprezentował on już barwy Unibaksu w sezonie 2014. W niższych ligach było dziś już za to nieco spokojniej. Najgłośniejszym ruchem w tych rejonach był ogłoszony około południa kontrakt Kevina Fajfera w PSŻ-ie Poznań. Ten transfer wywołał wiele emocji szczególnie wśród kibiców Aforti Startu Gniezno, których spora część liczyła na to, że wychowanek będzie kontynuował karierę w macierzystym klubie. Brat Oskara Fajfera dobrze zna kąty golęcińskiego stadionu, bo startował w żółto-czarnych barwach jeszcze jako junior.