Miejscowe "Byki" pokonały Atlas Wrocław 50:43. Kluczem do sukcesu gospodarzy była po raz kolejny dobra postawa czterech liderów. Leigh Adams, Krzysztof Kasprzak, Jarosław Hampel i Damian Baliński to trzon leszczyńskiej drużyny. Oprócz nich świetnie spisał się wczoraj młody Chorwat Jurica Pavlic. Junior uzbierał 6 punktów, a swoją odważną i ambitną jazdą zjednał miejscowych fanów. W V odsłonie wystrzelił spod taśmy wraz z Hansem Andersenem. Bardziej utytułowanemu Duńczykowi nie ustępował pola i po ostrej walce na łokcie i brawurowym zamknięciu przy krawężniku sięgnął po biegowe zwycięstwo. Wrocławianie prowadzili tylko po pierwszym biegu, kiedy to pech dosięgną jadącego po zwycięstwo Roberta Kasprzaka. Na ostatnim łuku motocykl juniora odmówił posłuszeństwa, co przyniosło Atlasowi wygraną 4:2. Później jednak para Damian Baliński - Krzysztof Kasprzak, udowadniając swoją skuteczność, doprowadziła do przewagi Unii Leszno. Wynik dość długo oscylował w granicach remisu i dopiero odsłony VIII i IX pozwoliły gospodarzom osiągnąć 10-punktową przewagę. W końcówce spotkania Atlas odrobił część strat za sprawą Jasona Crumpa. Australijczyk znakomicie dopasował się do toru i wygrał w pierwszym z biegów nominowanych, jadąc jako Joker. Sukces powtórzył również na zakończenie zawodów, dokładając do swego dorobku jeszcze 3"oczka". Indywidualny Mistrz Świata był zdecydowanym liderem wrocławian. Reszta zawodników zawiodła. Poniżej oczekiwań pojechali zwłaszcza Duńczycy. "Nie mogliśmy wygrać, bo na każdej pozycji odpowiednik reprezentanta Atlasu z Leszna był lepszy. Jedynie Crump był górą, gdyby pod tym kątem analizować spotkanie. Zdecydowanie zawiedli Duńczycy, gdy oni po dwóch czy trzech startach nie potrafią znaleźć się na torze, to trudno myśleć o zwycięstwie" - skomentował porażkę Marek Cieślak. Dzięki piątemu zwycięstwu Unia Leszno po pierwszej części fazy zasadniczej rozgrywek z dorobkiem 10 punktów jest wiceliderem tabeli. Broniący tytułu Atlas ma 6 "oczek" Konrad Chudziński