Dla Brytyjczyka sezon rozpoczął się dobrze i tłumaczeń związanych ze sprzętem nie należy się po nim spodziewać. W zeszłą sobotę w Toruniu zajął drugie miejsce w PGE Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostwach Ekstraligi. - Było ok. Oczywiście rozpoczęliśmy dopiero sezon, wszystkie silniki są nowe i staramy się to wszystko zrozumieć przed startem sezony ligowego. Było dobrze. Miałem problemy w początkowych biegach z ustawieniami, ale później udało się trafić i od tego momentu było dużo lepiej - komentował swoją postawę w tych zawodach. Choć to de facto zawody towarzyskie, Woffinden, podobnie jak, np. Martin Vaculik, podszedł do zawodów ambicjonalnie. - Podchodzimy do każdych zawodów z chęcią na wygraną, więc pomimo tego, że mieliśmy dziś nowy silnik, na którym w ogóle wcześniej nie jeździłem, nie miało to znaczenia - mówił w parku maszyn toruńskiej Motoareny. To bardzo ciekawy głos. Zazwyczaj zawodnicy mówią o tym, że na nowym silniku trzeba przejechać wiele kółek, żeby go zrozumieć. Woffindenowi do dostrojenia sprzętu wystarczyło kilka bardzo mocno obsadzonych wyścigów. Woffinden wskakuje na motocykl i od razu go czuje Żużlowiec w rozmowie z Interią de facto pokazał, jak powinny wyglądać testy sprzętu. - Jesteśmy tu wszyscy na poziomie, na którym po prostu wsiadamy na motocykl z nowym silnikiem i od razu się go uczymy. Możesz zobaczyć różnicę pomiędzy moimi czterema ostatnimi wyścigami w porównaniu z trzema pierwszymi. To pokazuje, że chyba wiemy, co robimy - przyznawał z dużym uśmiechem trzykrotny indywidualny mistrz świata. Szczególnie w najbliższych dniach warto pamiętać o słowach Brytyjczyka. Umiejętność czucia sprzętu oddziela chłopców od mężczyzn i zawodników ze światowego topu od tych słabych. Drugie miejsce w tak silnie obsadzonych zawodach i dobra prędkość widoczna gołym powoduje, że Woffinden podchodzi do rozpoczynających się rozgrywek z optymizmem. - Na pewno jestem zadowolony z tych nowych silników. Mam jeden, na którym naprawdę dobrze mi się jeździ, więc teraz mam tylko nadzieję na spędzenie większej ilości czasu na torze. Jutro ścigamy się w Poznaniu, później w tygodniu odbędziemy pewnie jakieś treningi we Wrocławiu i później pierwszy mecz ligowy. Nie mogę się już tego doczekać - podsumował żużlowiec Betard Sparty Wrocław. Pierwszy mecz ligowy już w tę niedzielę - wrocławianie zmierzą się wówczas z For Nature Solutions Apatorem Toruń.