Abramczyk Polonia za drugim podejściem przekonała Benjamina Basso. Młody i zdolny zawodnik za pierwszym razem odmówił, bo dał słowo prezesowi ROW-u Rybnik. Teraz powiedział Polonii sakramentalne: tak. Prezes ROW-u zwolnił Basso z danego słowa W międzyczasie zmieniło się tyle, że prezes ROW-u powiedział Basso, że nie chce go blokować, bo może się okazać, że nie będzie miał szans na dużą liczbę startów. Regulamin powoduje, że taki zawodnik jak Basso, gdyby potraktować go jako rezerwowego pod numery 8 i 16 może zastępować wyłącznie zawodników zagranicznych. I tu przechodzimy do Polonii, która się chwali, a jej kibice się cieszą, że ktoś taki, jak Basso będzie u nich jeździł w sezonie 2023. I tylko jeden z fanów studzi nastroje, pytając, czy ktoś tu zna regulamin. Bo regulamin powoduje, że rezerwowy Basso będzie mógł zastępować wyłącznie Davida Bellego, Andreasa Lyagera i Kennetha Bjerre. To oznacza, że Basso będzie jeździł mało, bądź wcale. Chyba że liderzy będą zawodzili. To byłaby jednak zła wiadomość dla Polonii. Basso nie wskoczy za najsłabsze ogniwa Nie ma natomiast możliwości, by Basso zastępował Daniela Jeleniewskiego, czy też U-24, którym ma być Szymon Szlauderbach. To mogą być najsłabsze ogniwa Polonii. Tyle że w takiej sytuacji bydgoszczanie powinni byli zakontraktować na rezerwę młodego, zdolnego Polaka. Najlepiej juniora, bo on mógłby zastępować wszystkich, także młodzieżowców. Także to pytanie o znajomość regulaminu jest jak najbardziej zasadne. A Basso wpadł z deszczu pod rynnę. Jeden prezes powiedział mu, jak jest i dał mu wolną rękę. Drugi albo nie wiedział, albo przemilczał temat liczby występów. Gwoli informacji dzwoniliśmy do GKSŻ, by zapytać o przykład bydgoski i dostaliśmy jasną wykładnię przepisów na kolejny sezon: Basso jako rezerwowy będzie mógł zastępować wyłącznie zawodników zagranicznych. Czytaj także: Polskie kluby rzuciły się na duńską gwiazdę. Co ugrają?