"Rozmawiałam z menedżerem Tomka i muszę powiedzieć, że są rozbieżności finansowe między tym, co proponujemy zawodnikowi, a jego wymaganiami. W tej sytuacji, dopóki jego żądania nie zostaną obniżone, Tomka nie zobaczymy w Rzeszowie. My ze swej strony zrobiliśmy wszystko, ale widać, że dla Tomka to było za mało" - tłumaczy sytuację prezes Marmy, Marta Półtorak. Sternik "Żurawi" dodała jednak, że w zespole nie będzie luki po odejściu Tomasza Chrzanowskiego. "Mogę powiedzieć, że skład mamy już niemal dopięty. Dwóch seniorów zaakceptowało nasze warunki i brakuje tylko podpisów pod umowami. Niestety, nie mogę powiedzieć, którzy to zawodnicy" - dodała Marta Półtorak.