Chris Holder operację przeszedł w szpitalu uniwersyteckim w Coventry, gdzie trafił po feralnym upadku podczas spotkania ligowego Coventry Bees - Pool Pirates. Złamane biodro i miednica zostały zespolone i odpowiednio unieruchomione na co najmniej tydzień. Lekarze zdecydowali także, iż nie będzie konieczności interwencji chirurgicznej w stosunku do złamanego ramienia, które powinno zrosnąć się naturalnie. Decyzja o ewentualnym zabiegu związanym z urazem pięty zostanie podjęta w późniejszym terminie. "Chris ma operację za sobą i może teraz rozpoczynać rehabilitację. Mam nadzieję, że w krótkim czasie stanie na nogi. Był bardzo dzielny i jestem pod wrażeniem jego postawy. Wykazał się prawdziwą odwagą. Jest w dobrym nastroju" - powiedziała o Holderze na oficjalnej stronie indywidualnych mistrzostw świata jego partnerka Sealy Middleton. Nie wiadomo jeszcze jak długo może potrwać przerwa w startach Holdera. Rehabilitacja urazów tego typu z reguły trwa kilka miesięcy. Oznaczałoby to definitywny koniec sezonu dla Australijczyka. To także spora strata dla polskiego klubu żużlowca Unibaksu Toruń, lidera Ekstraligi. Zespół z grodu Kopernika nie może stosować za Holdera tak zwanego zastępstwa zawodnika, gdyż ten nie jest jednym z dwóch najlepiej punktujących w zespole jeźdźców. Do rozegrania w rundzie zasadniczej pozostało Unibaksowi jeszcze pięć spotkań, w których miejsce Australijczyka zajmie Brytyjczyk Edward Kennett.