Betard Sparta przeżywa obecnie jeden z najwspanialszych okresów w historii istnienia klubu. Nie dość, że wrocławski zespół reprezentują czołowe postacie światowego żużla, to na dodatek kilka miesięcy temu ośrodek prowadzony przez Krystynę i Andrzeja Rusko sięgnął po dawno niewidziany w tym mieście tytuł drużynowych mistrzów Polski. Co ważnie, nie zawodzą również kibice, którzy niemal co mecz, kiedy tylko mogli, wypełniali Stadion Olimpijski do ostatniego miejsca. Nic, tylko zazdrościć. Chcą być jak Tai Woffinden czy Maciej Janowski Ogromne zainteresowanie widoczne jest również wśród dzieci. Młodzi chłopcy do szkółki walą drzwiami i oknami. Doskonale pokazują to wyniki pierwszego w tym roku naboru. - Zgłosiło się aż 30 chętnych. Za nami pierwsze spotkanie organizacyjne oraz pierwsze selekcje. Co ciekawe, wszystkie te osoby pozostały i nikt nie odpadł. Niedługo odbędzie się drugie spotkanie kwalifikacyjne, tym razem z lekarzem klubowym oraz z trenerem przygotowania fizycznego - mówi Piotr Mikołajczak, manager ds. sportu obecnych mistrzów kraju w rozmowie z oficjalną telewizją PGE Ekstraligi. Patrząc na te kosmiczne liczby, w głowach kibiców natychmiast rodzi się pytanie, gdzie przyszli adepci zostaną pomieszczeni. Klub przygotował się na każdy wariant. - Bardzo ostre i mocne działania podjęliśmy w zakresie znalezienia powierzchni warsztatowych oraz ich doposażenia. Dzieje się bardzo dużo. Wszystko jednak jest realizowane zgodnie z naszym harmonogramem. Dostaliśmy w listopadzie promesę proceduralną i wykaz zadań, które musimy wykonać. Razem z wrocławskim MCS-em ostro działamy i większość z nich już udało się zrealizować. W zasadzie mamy czas do końca marca, więc wszystko powinno zostać zrobione - dodaje ex-menedżer Kolejarza Opole. Inwestycje Betard Sparty w przyszłość nie mogą dziwić, gdyż od tego sezonu zadebiutuje U24 Ekstraliga, gdzie każdy młody wychowanek będzie na wagę złota.