Odważne słowa Jerzego Kanclerza sprzed kilku dni nie stały się rzeczywistością, bo pogoda zadecydowała inaczej. W Bydgoszczy spadł śnieg i choć aktualnie prawie całkowicie już stopniał, to jednak tor jest w kiepskim stanie i treningi - nawet gdyby udało się je przeprowadzić - nie miałyby większego sensu. Nawierzchnia jest przemoczona, ogólnie jest zimno i tak naprawdę bezcelowy jest jakiś pośpiech. Aby dobrze przygotować się do rozgrywek, nie trzeba zaczynać treningów już teraz. Spokojnie można to zrobić w drugiej połowie marca. Tym bardziej, że niektórzy zawodnicy Polonii mają już za sobą starty nawet w oficjalnych zawodach. David Bellego jeździł we Francji, gdzie liga wystartowała pod koniec lutego, dzięki sprzyjającemu klimatowi rzecz jasna. W Polsce byłoby to nie do zrobienia. Francuz oczywiście wypadł bardzo dobrze, ale te wyniki nie mogą być żadnym wykładnikiem, bo wiemy jak obsadzone są turnieje we Francji. Kilka większych nazwisk i grono półamatorów, których pokonanie nie należy do trudnych zadań. Ekstraligowcy sprawdzą jednego z faworytów ligi Tydzień przed Kryterium Asów do Bydgoszczy ma przyjechać na sparing zespół Cellfast Wilków Krosno, czyli beniaminek PGE Ekstraligi. Piszemy "ma przyjechać", bo wiemy jak to jest z planami startowymi na marzec. Tu wszystko może zmienić się dosłownie z dnia na dzień, z powodu kapryśnej i nieprzewidywalnej aury. Sparing z Wilkami będzie jednak dla Polonii dobrym testem, zwłaszcza że jeszcze rok temu ta ekipa rywalizowała z nią w jednej lidze. Nieoczekiwanie pogodziła faworytów i awansowała do elity. Tydzień przed startem ligi Abramczyk Polonia podejmie też innego ekstraligowca, Włókniarza Częstochowa, brązowego medalistę z zeszłego roku. I tu już będzie naprawdę rywal poważny. Pytanie, jakim składem ta drużyna pojedzie w meczach z Polonią. Jeśli ma to dać jakiś miarodajny wynik, to chyba pełna ekipa z Madsenem, Woryną, Drabikiem czy Michelsenem nie ma większego sensu. To już jednak kwestia porozumienia między zespołami, bo przecież sparing organizowany jest dla nich, a nie dla publicznej debaty na temat jego wyników. Zobacz również: Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo