W przypadku dotacji miejskich zwykle jest tak, że kluby mniej więcej wiedzą na ile mogą liczyć. We wniosku proszą zwykle o kilkaset tysięcy więcej, licząc na to, że coś jeszcze uda się ugrać. Stilon Gorzów też dostał mniej, ale to Stal Gorzów ma największą różnicę Jeśli prześledzimy wszystkie wnioski złożone przez gorzowskie kluby, to ten złożony przez ebut.pl Stal najbardziej rzuca się w oczy. Jest duży rozstrzał między tym, co chciał klub (2,5 miliona), a tym, co dostał (milion). Ktoś powie, że piłkarski Stilon Gorzów też został sprowadzony na ziemię, ale tam różnica nie jest tak wielka. Klub chciał 642 tysiące, a dostał 250. Stal w poprzednich latach praktycznie zawsze dostawała tyle, ile chciała. Różnica między wnioskiem a tym co wpadało na konto, nie przekraczała pół miliona. Teraz jest inaczej, a informacje z ostatnich miesięcy raczej nie budują dobrego klimatu wokół tematu dotacji na klub. Jeszcze pod koniec 2022 roku prokuratura postawiła zarzuty byłemu prezesowi i byłemu dyrektorowi Stali. Miało to związek z nieprawidłowościami w rozliczeniu przez Stal dotacji na piłkę ręczną z 2020 roku. Czy w kasie Stali Gorzów zabraknie 1,5 miliona? Jak dużym problemem dla Stali będzie te brakujące 1,5 miliona? Tego nie wiemy, bo prezes Waldemar Sadowski mówi nam, że na razie nie będzie tego komentował. Inna sprawa, że jeśli klub miał przecieki, że dostanie milion, to nie wiadomo, jak traktować wniosek na aż 2,5 miliona. Być może, bo o tym, się głośno nie mówi, Stal finalnie nie będzie stratna. Nieoficjalnie wiemy, że klub ma dostać jeszcze około 1,5 miliona złotych na zakup praw do rundy Grand Prix. Taka licencja kosztuje około 2,5 miliona, ale jakby nie spojrzeć Stal dzięki pomocy z miasta zaoszczędzi spore pieniądze. A jeśli impreza wypali i będzie duży przychód, to do budżetu wpadnie 1-1,5 miliona złotych. Zobacz również: 11 dni w domu mistrza świata. Teraz marzy tylko o jednym