- Nikt nie planował tej drużyny - mówił szczerze Grzegorz Walasek w programie Trzeci Wiraż w nSport+. - Nie byłem brany pod uwagę w tym roku. Musiałbym zapytać prezesa i trenera dlaczego? Wyszło tak, jak wyszło, a ja zrobiłem różnicę. Nikt tego nie planował. Arged Malesa Ostrów miała bohatera z przypadku Ta wypowiedź pokazuje, jak wiele przypadku było w tym, że w Ostrowie zbudowano drużynę na miarę awansu do PGE Ekstraligi. Walasek nie ma jednak do nikogo pretensji. - Cieszę się z tego, że byłem tą osobą, która zapisała się w kartach historii ostrowskiego żużla awansem do Ekstraligi. Walasek przyznał też w programie, ze on już dawno nie jeździłby na żużlu, gdyby nie bracia Jan i Andrzej Garcarkowie, sponsorzy żużlowej drużyny. To dzięki nim ma sprzęt i silniki od najlepszego polskiego tunera: Ryszarda Kowalskiego. W pewnym momencie Stelmet Falubaz Zielona Góra rozważał zakontraktowanie Walaska na sezon 2022, ale odstąpił od tego pomysłu. Wszystko z powodu sprzętowych powiązań. Bano się, że po odejściu od Garcarków zawodnik nie będzie miał już dostępu do silników Kowalskiego. Pierwszy trener chciał wyrzucić Grzegorza Walaska ze szkółki Ciekawym wątkiem w programie Majewskiego była wymiana zdań dotycząca początku kariery Walaska. Nieżyjący już trener Jan Grabowski chciał wyrzucić Walaska ze szkółki. - Nie mogłem zrozumieć, co znaczy wejść szerzej w łuk. Po jednym upadku trener powiedział mi: ty nie rozumiesz żużla. Zostaw to, umyj motocykl i już nie wracaj. Walasek jednak wrócił i przebił się do składu Falubazu. Zrobił to w czasach, gdy w szkółce było blisko 50 chłopaków walczących o miejsce, a nie kilku, jak to ma miejsce obecnie.