W juniorskiej karierze Zielińskiego brakuje stabilizacji. Ostatnie pięć sezonów to jazda w czterech klubach, a prawda jest taka, że w żadnym nie odpalił. Większość tego czasu spędził jednak w PGE Ekstralidze, gdzie ciężko o dobre wyniki. Słowa o chęci jazdy w 1. Lidze Żużlowej jako senior wydają się być zatem trochę przesadzone. Najlepszym tego przykładem jest to, Zieliński nigdy nie miał wyższej średniej biegowej niż teraz w Krośnie - 0,806.Mówiliśmy o częstych zmianach klubów 21-letniego zawodnika. To przecież jeszcze nie wszystko. Sporo zawirowań było w jego przypadku tuż przed egzaminem na licencję. Uczył się rzemiosła w Toruniu, ale do żużlowej matury niespodziewanie przystąpił jako zawodnik GKM-u Grudziądz. Czy to był dobry ruch już nie nam oceniać. Prawdą jednak jest, że ani w Grudziądzu, ani w innym klubie nie osiągał do tej pory zadowalających wyników. Zieliński zmieni klub? Cellfast Wilki blisko spadku Celujący w 1. Ligę Żużlową Zieliński nie musi zmieniać klubu, bo beniaminek z Krosna po roku startów wśród najlepszych najprawdopodobniej wróci na zaplecze elity. Czy jednak taki zawodnik U24 zadowoli klubowych działaczy? Można mieć wątpliwości, tak samo jak w przypadku Mateusza Świdnickiego (obecnego zawodnika U24). Wilki mają ważną umowę z Marko Lewiszynem i być może to na Ukraińca postawią. Mają również sporo kasy, więc zawsze mogą znaleźć sobie jeszcze kogoś innego.Jak już pisaliśmy, Zieliński zdobył licencję jako zawodnik klubu z Grudziądza. Mówiło się o dużym talencie i zabezpieczeniu sprzętowym juniora. Nie każdy 16-latek może przecież pracować z tak znanym mechanikiem jak Dave Haynes. Wyników nie było, ich drogi dość szybko się rozeszły. Tego "dużego talentu" - jak na razie - jeszcze nie ujrzeliśmy, a czasu Zieliński ma już coraz mniej. Polski talent wytacza działa. "Jazda tam, to była strata czasu" Zmieniał kluby jak rękawiczki GKM najpierw wypożyczył go do Gdańska (sezon 2019). Już wtedy było widać, że nic nie przyjdzie mu łatwo. Miał bardzo dobre wyjścia spod taśmy, jednak na dystansie szybko spadał na ostatnie pozycje. Na torach I ligi wystąpił w 33 wyścigach i uzyskał średnią biegową 0,485. Udane wejście do żużla raczej to nie było. Mimo słabych rezultatów żużlowiec w kolejnych latach dostał szansę w najlepszej lidze świata.Sezon 2020 to średnia... 0,200. Rok później było już lepiej - 0,806. Zdarzały się takie przebłyski jak wyjazdowy mecz na Motoarenie, kiedy Zieliński zdobył 6 punktów w sześciu startach. Rozgrywki zakończył jednak z kontuzją. W rewanżowym spotkaniu z Apatorem upadł na pewnym podwójnym prowadzeniu. Efekt? Złamana kość ręki i żebra. Konieczna była operacja. Awans nie jest mu na rękę. Będzie pierwszy do odstrzału? Powrót do Torunia i porażka z 16-latkiem Więcej na tor w barwach GKM-u nie wyjechał. Kończył mu się kontrakt i porozumiał się z Apatorem. Gdzie miał w końcu pojechać na miarę oczekiwań, jak nie w domu? Gdzie, jak nie na Motoarenie? Nie pojechał. Był drugim z najgorszych sklasyfikowanych zawodników PGE Ekstraligi (średnia 0,705). W dodatku pod koniec sezonu stracił miejsce w składzie na rzecz 16-letniego Mateusza Affelta. Po tej sytuacji Zieliński położył zwolnienie lekarskie i zaczął szukać klubu.Rozwiązał kontakt i tak trafił do Krosna. Niewielki progres w jego jeździe widać, natomiast jest to już 21-letni zawodnik. Wciąż częściej przyjeżdża do mety czwarty niż na czołowych miejscach. Przez moment miał nawet deja vu z Torunia, kiedy w składzie Wilków pojawiał się 16-letni Szymon Bańdur. Chęci jazdy jako senior w I lidze dla zawodnika, który nigdy nie przekroczył średniej biegowej 1,000 (U24 Ekstraligi nie wliczyliśmy) wydają się być przesadzone, ale próbować zawsze można.