- Przyjemnie będzie wystawić fakturę po meczu - mówił uśmiechnięty Grzegorz Zengota, zawodnik ROW-u Rybinik, do prezesa klubu Krzysztofa Mrozka. Ten również się uśmiecha i przytakuje. Nie protestuje, nawet gdy Zengota mówi, że do faktury dopisze coś ekstra za rekord toru. Czy premia ze rekord znajdzie się na fakturze Zengoty? Problem w tym, że w ostatnim czasie ROW nie płaci bonusów, więc z dodatkiem za ustanowiony przez Zengotę rekord toru może być problem. Inna sprawa, że prezes Mrozek może sobie przypomnieć, jak to kiedyś było. A zdarzyło się, że raz Max Fricke po dobrym meczu dostał nagrodę ekstra. Szef klubu zapłacił mu za zatankowanie busa pod sam korek. Na bonusy mógł też liczyć Kacper Woryna. Miał on dostawać, chociażby zwroty za remonty silników na ligę szwedzką. Zengota miał super wejście do drużyny. Zdobył 17 punktów z bonusem w 6 biegach (komplet), więc może prezes faktycznie da mu nagrodę. A jak nagrody nie będzie, to Zengota i tak sporo zarobi. Z naszych informacji wynika, że jego stawka za punkt wynosi 3 tysiące, więc faktura będzie na 54 tysiące plus VAT. Rekord Artioma Łaguty przechodzi do historii Już tak na marginesie, to trudno się dziwić radości zawodnika. Myślimy nawet, że ta faktura ma dla niego mniejsze znaczenie niż sam wynik. Rok temu zaczynał sezon w Abramczyk Polonii Bydgoszcz w kiepskim stylu, teraz zrobił komplet. W kolejnych spotkaniach będzie mu się jechało zdecydowanie lepiej. Po pierwszym meczu trudno oczywiście powiedzieć, że zmiana barw wyszła Zengocie na dobre, ale jak tak dalej pójdzie, to takie stwierdzenie będzie uprawnione. Wyjaśnijmy, że Zengota bijąc rekord toru wymazał ze statystyki Rosjanina Artioma Łagutę, który dwa lata temu przyjechał do Rybnika z drużyną GKM-u Grudziądz i wykręcił czas 62,51. Teraz Zengota poprawił na 62,10.