Ultrapur Start Gniezno i Unia Tarnów. W finale Krajowej Ligi Żużlowej znalazły się dwie drużyny, które od zimy głośno deklarowały chęć awansu. Jedni i drudzy podtrzymują swoje wcześniejsze deklaracje. Różnica polega jednak na tym, że dla Unii finał będzie o "być albo nie być" w polskim żużlu. Jeśli tarnowianie nie awansują, to prawdopodobnie nie przystąpią do przyszłorocznej KLŻ. Dalsze funkcjonowanie Startu jest z kolei pewne. Nawet w niższej lidze. Start Gniezno czy Unia Tarnów? Gnieźnianie myślą o budowie drużyny Potencjalny beniaminek zawsze jest trudnej sytuacji, ponieważ jeszcze na początku września musi budować drużynę dwutorowo. Finały odbędą się dopiero pod koniec miesiąca, a żaden mocny zawodnik nie zwiąże się z klubem, jeśli awans nie jest przesądzony. W Starcie mają świadomość konieczności wzmocnienia składu. Koncepcje są dwie, jednak działaczy interesuje przede wszystkim wariant na Metalkas 2. Ekstraligę. Nowe twarze się przydadzą. Cel gnieźnian po awansie byłby jasny - utrzymanie. Kadra i budżet raczej odstawałyby od innych zespołów, ale tor w Gnieźnie może być atutem. Już w poprzednich latach budowano drużyny, które wypracowały atut własnego toru. Tak samo może być w 2025 roku. Nawet tylko wygrane u siebie mogą zapewnić utrzymanie. Tegorocznym spadkowicz - Energa Wybrzeże Gdańsk uzbierało w całym sezonie raptem trzy punkty. Ile transferów może dokonać Start? Patrząc na to, że w klubie jest utalentowana młodzież, wydaje się, że przynajmniej dwa transfery na pozycje seniorskie byłyby niezbędne. Wiemy, że klub prowadzi rozmowy z Casperem Henrikssonem. Kandydatura Szweda jest bardzo poważnie brana pod uwagę pod kątem przyszłego sezonu. Sam zawodnik mógłby zostać, jeśli Start wywalczy awans. 15. zawodnik KLŻ będzie łakomym kąskiem na rynku. To przecież chłopak z rocznika 2004. W klubie nikt nie chce rozmawiać o nazwiskach. Słyszymy, że wszyscy skupiają się na awansie, aby dać kibicom radość.