Ileż to już mieliśmy przypadków, że klub ogłaszał kontrakt zawodnika w mediach społecznościowych, a ten potem i tak zmieniał klub. Kiedy rok temu Jason Doyle uciekł z Fogo Unii Leszno, to klub do tego stopnia nie był pewny kontraktu innego zagranicznego żużlowca Chrisa Holdera, że kiedy ktoś pytał o jego przynależność, padała odpowiedź: "na razie mamy go na Facebooku". Co Stal Gorzów podpisała ze swoimi gwiazdami? Holder ostatecznie został w Unii, a ogłoszenie z Facebooka udało się zamienić na normalny kontrakt. Pytanie, jak będzie w przypadku asów ebut.pl Stali Gorzów, bo musimy wyjaśnić, że ich kontrakty, przynajmniej na razie, też są tylko i wyłącznie grafiką na social mediach. I to pomimo tego, że od tego roku wszedł w życie przepis o możliwości podpisywania prekontraktów z żużlowcami. Zapytaliśmy zresztą prezesa Stali Waldemara Sadowskiego o to, czy podpisał ze swoimi gwiazdami prekontrakty. Odpowiedź była negatywna. Stal dotąd nie zawiodła się na swoich liderach Wiara prezesa najpewniej opiera się na tym, że ma dobre doświadczenia we współpracy z trójką Vaculik, Thomsen, Woźniak. Rok temu, po tym, jak okazało się, że Bartosz Zmarzlik po sezonie 2022 opuści Stal, prezes Sadowski zaprosił wymienione trio na rozmowy i bardzo szybko doszło do porozumienia. Wtedy to też były umowę, które do niczego zawodników nie zobowiązywały. Mogli oni w każdej chwili się wycofać. A jednak tego nie zrobili. Swoją drogą to dziwnie to wygląda, że kluby mają możliwość podpisywania prekontraktów (dają one gwarancję, że umowa nie zostanie zerwana pod groźbą kary finansowej w wysokości pół miliona złotych), a jednak tego nie robią. Ekstraliga informuje, że do bazy spłynęło już kilka umów w formie elektronicznej, ale nikt się nimi głośno nie chwali. Natomiast Stal, która się pochwaliła nowymi umowami, żadnych prekontraktów nie podpisała.