Jeśli Apatorowi uda się przedłużyć o rok kontrakty Emila Sajfutdinowa, Roberta Lamberta i Patryka Dudka, to zapłaci około 10 milionów złotych. Dużo, ale za rok mogłoby być jeszcze drożej. Na transferowej giełdzie mamy przecież teraz prawdziwe szaleństwo, a ceny najlepszych zawodników rosną w zastraszającym tempie. Apator widzi, co się dzieje, dlatego usiadł do stołu z gwiazdami Według nieoficjalnych informacji Leon Madsen i Jason Doyle podpisali w nowych klubach (NovyHotel Falubazie Zielona Góra i Krono-Plast Włókniarzu Częstochowa) kontrakty na 5 milionów złotych. 4 miliony miało kosztować Betard Spartę Wrocław przedłużenie umowy z Maciejem Janowskim. Nic dziwnego, że Apator widząc, co się dzieje, usiadł do stołu ze swoimi gwiazdami, żeby już teraz mieć w sejfie umowy nie tylko na 2025, ale i na 2026. W Toruniu negocjują, zanim inne kluby zdążą zareagować i złożyć ich gwiazdom oferty. Gdyby bowiem do tego doszło, to cena wzrosłaby znacząco. Teraz Apator może mieć Sajfutdinowa na dłużej na kontrakcie klubowym na poziomie 3,5 miliona złotych. Dudek z Lambertem będą kosztować po około 3 miliony. Niewykluczone, że do tego dojdą jakieś umowy sponsorskie na kilkaset tysięcy, ale i tak cała operacja nie będzie kosztować Apatora tyle, co kosztowałaby za rok. Apator chce zbudować skład, który zdominuje ligę Apator zasadniczo buduje skład, który w najbliższych latach zdominuje polską ligę. W 2025, prócz wspomnianej wyżej trójki, w Toruniu pojadą Mikkel Michelsen i Jan Kvech. Obaj są tegorocznymi uczestnikami cyklu Grand Prix i na pewno będą dużym wzmocnieniem. Michelsen zastąpi Pawła Przedpełskiego, a Kvech Wiktora Lamparta na pozycji U24. Wystarczy spojrzeć na średnie przychodzących i odchodzących, by zrozumieć, jak bardzo wzmocni się Apator. Michelsen z Kvechem mają mieć roczne umowy, ale to akurat można zrozumieć. W żużlu dobrze jest mieć kilka dłuższych umów, ale co za dużo to niezdrowo. Taka ebut.pl Stal Gorzów ma 2-letnie kontrakty z pięcioma zawodnikami i teraz żałuje, że je podpisała, bo ma związane ręce. Dodatkowo stworzenie żużlowcom strefy komfortu sprawiło, że ich poziom sportowy się obniżył. Motor też pracuje nad Zmarzlikiem W Apatorze zdecydowanie widzą błędy innych, więc chce dać komfort wypróbowanym zawodnikom i stworzyć szkielet drużyny, a nowych na razie bierze na próbę. Jak się sprawdzą, to zostaną na dłużej. W innym razie będzie można ich swobodnie wymienić. Tak na marginesie dodajmy, że wiele klubów podejmuje próby przedłużenia ważnych umów z kluczowymi zawodnikami. Całkiem niedawno informowaliśmy o tym, że to samo robi Orlen Oil Motor Lublin z Bartoszem Zmarzlikiem. Kontrakt mistrza wygasa z końcem października 2025, ale prezes Jakub Kępa już myśli o umowie na 2026. Po prostu teraz ma szansę przedłużyć umowę taniej. Jeśli zostanie z tym kontraktem, który ma, to za rok wszyscy rzucą się na Zmarzlika i cena poszybuje ostro w górę.