Na Ekstraligę w Bydgoszczy czekają już 10 lat. Od 2013 roku Polonia "siedzi" na jej zapleczu, przez dwa sezony była także na najniższym szczeblu, a nawet zajmowała ostatnie miejsce w w 2. Lidze. Stopniowo odbudowuje jednak swoją sportową markę, czego dowodem jest rokroczne "kręcenie się" w okolicach awansu do PGE Ekstraligi. Przy czym wciąż do tego celu jest daleko, bo w tym roku znów skończyło się jedynie na półfinałach, gdzie lepszy okazał się ROW Rybnik. Wyciągnięto jednak wnioski z kolejnego nieudanego roku, bo w 2024 w Polonii będzie przynajmniej na papierze o wiele mocniejsza ekipa. Krzysztof Buczkowski, Kai Huckenbecj, Mateusz Szczepaniak, Tim Soerensen, Andreas Lyager, Oliver Buszkiewicz, Franciszek Karczewski. Czy to da awans to trudno powiedzieć, ale do transferów nie można się przyczepić. Miał być liderem, był kulą u nogi Jakby ktoś spojrzał na nazwiska, jakie były w składzie Polonii na miniony sezon, z pewnością zdziwiłby się, że taki zespół nie wszedł do finału. Bellego, Szczepaniak, Lyager, Szlauderbach i Bjerre plus kapitalny Wiktor Przyjemski. Fakty są jednak takie, że swoje zrobiła tylko trójka. Bellego kompletnie zawiódł, Bjerre w stosunku do zeszłego roku też bardzo się pogorszył. Tak nie dało się wywalczyć awansu. Nota dla drużyny: 3+ Menedżer bez pojęcia o żużlu Problem jest w sztabie szkoleniowym klubu, bo funkcję menedżera pełni mało kreatywny i wolno przyswajający wiedzę syn prezesa. Wciąż popełnia te same błędy, w ciągu kilku lat praktycznie niczego się nauczył. Rzecz jasna nigdy też nie jeździł na żużlu, co nie pomaga w budowaniu autorytetu. Popadł także w konflikt z kibicami, którzy np. po meczu w Łodzi domagali się zmiany menedżera. Nota dla menedżera: 1 Był czeski film, jest francuski dramat Konia z rzędem temu, który przewidziałby tak wielką katastrofę w wykonaniu Davida Bellego, rok temu jeszcze zawodnika z PGE Ekstraligi. W tym sezonie jeździł jak amator, momentami wyglądał wręcz jak sabotażysta. Zaczęto wstawiać go do składu jako tzw. kevlar, jeździli za niego inni. Pod koniec sezonu trochę się poprawił, ale to już niczego nie zmieniło. W pełni słuszna decyzja o pozbyciu się Francuza została podjęta już dużo wcześniej. Perełkę stracili, niech chuchają na kolejną Na skutek braku awansu do PGE Ekstraligi z Polonii odszedł Wiktor Przyjemski, jeden z najskuteczniejszych juniorów w historii polskiego żużla. Polonia pogodziła się z jego odejściem i liczy na to, że szybki awans pomoże odzyskać "złotego dzieciaka". Jest jednak jeszcze jeden w zanadrzu. Maksymilian Pawełczak ma dopiero 14 lat, ale już jeździ kapitalnie. W lidze pojedzie najwcześniej we wrześniu 2025. Klub musi jednak dać mu możliwie najlepsze warunki do rozwoju. Czas się skończył, a obietnica niezrealizowana Zero - tyle lat pozostało do realizacji założonego i ogłoszonego w 2018 roku celu, jakim było wejście do PGE Ekstraligi. Jerzy Kanclerz zaklina rzeczywistość, mówi że to wina zawodników, ale obietnicy nie zrealizował on, a nie żużlowcy. W Bydgoszczy jest coraz większe zniecierpliwienie i niechęć.