Chyba nie przesadzimy jeśli napiszemy, że jeszcze kilka miesięcy temu Orzeł Łódź znalazł się nad przepaścią. Dosyć zachowania lokalnego środowiska miał Witold Skrzydlewski, który w pewnym momencie chciał nawet sprzedać klub za symboliczną złotówkę. Do historii przeszły wtedy sceny ze specjalnego spotkania z kibicami na stadionie. W wielu momentach działacz po prostu nie wytrzymywał, padały wulgaryzmy i oskarżenia. Nic dziwnego, iż obawiano się o koniec żużla w mieście. Na szczęście w styczniu sytuacja została unormowana. Ekipa z centralnej części Polski na pewno pozostanie na zapleczu PGE Ekstraligi. Zmontowano skromny, lecz ambitny skład. Przy dobrych wiatrach drużynę stać na spokojne utrzymanie i walkę o coś więcej. Do rewolucji, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, doszło również w klubowych gabinetach. Łódź często odwiedzać będą Jan Konikiewicz oraz Jakub Zborowski. Pierwszy znany jest z zakończonej niedawno współpracy z Discovery Sports Events sprawującym pieczę nad Speedway Grand Prix. Drugi ostatnio pełnił funkcję dyrektora zarządzającego TŻ Ostrovia. I to on powiedział na łamach "Ekstraliga.pl" budujące dla wszystkich fanów słowa. Orzeł Łódź w PGE Ekstralidze? Jest to realny scenariusz, ale jeszcze nie teraz W Łodzi na pewno odbędzie się wielkie wydarzenie. "W najbliższych dniach kibice dostaną największą możliwą niespodziankę poza Indywidualnymi Mistrzostwami Polski czy Speedway Grand Prix, z najlepszą możliwą obsadą. Ten kto się interesuje żużlem, to może się domyślić o jaki turniej chodzi. Wierzę, że stadion Orła wypełni się po brzegi, a sama organizacja, w moich oczach jest ukłonem władz polskiego żużla w stronę klubu i miasta, a my odpłacimy się pełnymi trybunami" - stwierdził wiceprezes. Na tym nie koniec. Działał nieśmiało zdradził również ambitne plany na kolejne lata. "Jesteśmy pewni, że za parę lat tutaj z ekipą, z prezesem, z kibicami jak i sponsorami, możemy pomyśleć o PGE Ekstralidze. To byłoby swego rodzaju zwieńczenie ciężkiej pracy jaką włożyła Rodzina Skrzydlewskich w czarny sport. Nie ukrywajmy, Pan Witold nadal jest największym mecenasem żużla w Łodzi" - przyznał. Oznacza to dołączenie między innymi do Widzewa Łódź, który obecnie występuje w najwyższej klasie rozgrywkowej. Na razie oczywiście do tego daleka droga. Obecny skład nie pozwala na walkę o awans. Ta jednak stanie się realna, gdy zespół z roku na rok będzie się wzmacniał kolejnymi klasowymi zawodnikami.