Jeśli przeczyta się oficjalną informację prasową po zawodach Grand Prix Niemiec, to okazuje się, że na torze w Teterow nie było dziur, kolein, w ogóle nie było żadnych problemów. Z informacji prasowej wynika, że w Grand Prix Niemiec wszystko było cacy Nie było upadków, trudnych sytuacji, nie było też bólu Patryka Dudka. Zwycięzca GP Niemiec po zawodach szedł na podium z grymasem bólu na twarzy. Kontuzja intymnej części ciała, której nabawił się w trakcie jazdy na dziurach, była tak dokuczliwa, ze Dudek powiedział o tym w oficjalnej wypowiedzi po zawodach. W telewizyjnej relacji nie dało się tego wyciąć, ale z informacji prasowej już tak. Bo Dudek według notki rozesłanej do mediów mówił dużo, ale to był wyłącznie pozytywny przekaz. Była tam radość z dobrych decyzji podejmowanych w boksie i z tego co działo się na torze. Dziur i bólu nie do zniesienia zabrakło. To zostało wycięte. Pomijanie niewygodnej prawdy. To jest ta nowa jakość? Eurosport Events przejmując cykl Grand Prix, zapowiadało nową jakość. Na razie jej nie widać. Mamy za sobą nudną jak flaki z olejem rundę w Pradze, dwie rundy na dziurawych torach w Warszawie i Teterow oraz mało prestiżowy turniej w Gorican. Promotor zdaje się odwracać głowę od problemów i udaje, ze nic się nie stało. Od biedy można zrozumieć dziury na czasowym torze w Warszawie, ale to samo na stałym torze w Teterow wydaje się już totalną wpadką. Ocenzurowanie słów Dudka też jest słabe. Wyrzucenie kwestii dotyczących kiepskiego toru nie oznacza przecież, że był on dobry. Rzeczywistości nie da się zafałszować. Zwłaszcza że cały internet huczy o dziurach w Teterow i nabija się, że już lepsze są polskie dziurawe drogi.