Umowa na Grand Prix Warszawy wygasa w tym roku. Za licencję na lata 2022-2024 PZM zapłacił 1,5 miliona euro. Po 500 tysięcy za każdy rok. To była zasadniczo stawka dla organizatorów rund w Polsce. Tyle samo płaciły Gorzów, Toruń i Wrocław. Idą podwyżki, cena za Grand Prix w Polsce rośnie Jednak idą podwyżki. Toruń, o czym informowaliśmy, dostał ofertę przedłużenia umowy o 3 lata za 550 tysięcy euro rocznie. Toruń dodatkowo, to jest warunkiem koniecznym nowego kontraktu, ma też wziąć licencję na Speedway of Nations 2025. Warszawa ma większy problem, bo nowa stawka dla tego Grand Prix ma wynieść 600 tysięcy euro, czyli prawie 2,6 miliona złotych.A pamiętajmy, że PZM musi też wyłożyć 1,7 miliona za usypanie toru, wynająć stadion na 12 dni za 2 miliony i dołożyć kolejne 2 za obsługę VIP, catering i wynajęcie osób funkcyjnych. Przy podwyżce ceny za licencję związek musiałby podpisać kontrakty za sponsorskie za grube miliony. W górę musiałyby też pójść ceny biletów. Żeby wyjść na zero, PZM od sponsorów i z biletów musiałby zebrać 8,3 miliona złotych. Chorwaci zapłacili tylko 30 tysięcy Te wyliczenia robią oczywiście wrażenie. Jednak jeszcze większe wrażenie robi to, że Chorwacja za rundę, która odbyła się dwa tygodnie temu, miała zapłacić 30 tysięcy euro. Za więcej nie chciała jej wziąć. Rozmowy trwały bardzo długo. W końcu promotor przyklepał temat, bo koniecznie chciał mieć 11 rund w cyklu 2024. Chorwacja, to oczywiście skrajny przykład, ale taka Praga, według naszych informacji, nie płaci więcej niż 150 tysięcy euro za licencję. Malilla pewnie też nie płaci więcej. Polska i Warszawa po podwyżkach miałyby płacić cztery razy więcej. Polska pogodzona z tym, że ma drożej. Jest jedno ale... Oczywiście w naszych żużlowych ośrodkach już dawno pogodzili się z tym, że utrzymują światowy żużel, a stawki za Grand Prix są w przypadku polskich rund mocno wyśrubowane. Już przy 500 tysiącach nasi organizatorzy mocno kręcili nosem, więc rozmowy o większych opłatach mogą oznaczać problem. Wrocław ma ważną umowę na GP do 2026, Gorzów ma ten i przyszły rok, natomiast Toruń i Warszawa kończą. W 2025 mają być tylko trzy polskie rundy, więc być może promotor wkalkulował stratę Warszawy lub Torunia. Ten drugi, tak jak informowaliśmy, ma ofertę kupna pakietu - Grand Prix na 3 lata plus SoN. Taki pakiet ma też Gorzów, gdzie do GP dołożone są też inne zawody. Ważne z punktu widzenia promotora, ale klub na nich nie zarabia.