W sobotę Komisja Orzekająca żużlowej ekstraligi pod przewodnictwem Zbigniewa Owsianego ukarała finansowo oraz 12 ujemnymi punktami zespół Unibax Toruń za nieprzystąpienie 22 września do meczu finałowego mistrzostw Polski ze Stelmetem Falubazem Zielona Góra. Grzywna nałożona na toruński klub ma łączną wysokość 2 mln 437 tysięcy 810 złotych. "Kara jest surowa, ale słuszna. Musiała być dotkliwa, gdyż zawodnicy z Torunia nie wyjechali na tor bez żadnego usprawiedliwienia. Przed rozstrzygnięciem tej sprawy przewidywałem, że tak się ona skończy" - powiedział Cegielski, prezes stowarzyszenia żużlowców Metanol, którego dobrze zapowiadającą się karierę przerwała kontuzja. Komisja postanowiła także, iż na pierwsze trzy spotkania w nowym sezonie na Motoarenie w Toruniu kibice będą mogli wejść, bez względu na rodzaj biletu czy karnetu, za symboliczną złotówkę. "Nie wiem, czy ta kara ma do końca umocowanie w przepisach. Jednak będzie to jakieś zadośćuczynienie dla fanów toruńskiego zespołu, którzy zostali przez tę sytuację upokorzeni" - dodał wychowanek Stali Gorzów. Wszystkie zasądzone kary finansowe mają zostać uregulowane w terminie 14 dni od uprawomocnienia się orzeczenia. Tyle samo czasu toruński klub ma na odwołanie się do Trybunału Związkowego. Zdaniem Cegielskiego, jeśli Unibax zdecyduje się na ten krok, to może liczyć na zmniejszenie kary. "Tegoroczne decyzje Trybunału Związkowego pokazują, że na ogół łagodzi on wcześniej zasądzone kary" - podkreślił.