Przyjemski doznał urazu palca u dłoni podczas piątkowego finału SoN 2 w Vojens. Początkowe informacje były niepokojące, mówiło się o urazie ręki. Ostatecznie skończyło się "tylko" na palcu, ale to nie jest wcale taka błahostka. Skaleczony palec oznaczać może mniejszą kontrolę nad kierownicą. To niby drobiazg, ale bardzo uciążliwy. Może u żużlowca skaleczenie palca to jeszcze nie taki dramat, jak u siatkarza czy pianisty, ale na pewno bardzo przeszkadza. Krajowy lider Abramczyk Polonii ma przed sobą wizytę u lekarza, który wyda orzeczenie na temat tego, czy w niedzielę zawodnik może pojechać w pierwszym meczu fazy play-off z Wybrzeżem Gdańsk. Na tę decyzję czeka cała Bydgoszcz. Chyba nie trzeba przypominać, jaką wartością dla zespołu jest Przyjemski, choć chłopak ma ledwie 17 lat. Bez niego ani rusz. Jego liczby budzą strach i podziw Piąte miejsce wśród najlepszych żużlowców eWinner 1. Ligi, średnia 2,254. Za nim takie nazwiska, jak Tobiasz Musielak, Krzysztof Buczkowski, Vaclav Milik czy Timo Lahti. Niesamowite statystyki. Przyjemski budzi podziw, ale i strach wśród rywali. Nie jest już po prostu dobrym juniorem. Jest główną strzelbą zespołu, obok Kennetha Bjerre. Zresztą, odejmując punkty Przyjemskiego, Polonia byłaby co najwyżej w środku tabeli. Kiepsko jadą doświadczeni seniorzy - Miedziński, Jeleniewski. Zawodzi też Michaiłow, choć ostatnio się trochę poprawił. Bez kompletu punktów Wiktora, Polonia mogłaby zapomnieć o wygranej dwa tygodnie temu w Gdańsku (49:41) czy zwycięstwie u siebie z Orłem (46:44). Tam też Przyjemski zrobił komplet. Dlatego po piątkowym upadku w Bydgoszczy zapanowała panika. Jeśli Polonia będzie musiała w Gdańsku jechać bez swojej młodej gwiazdy, to może zrobić się problem. Ale swoją drogą będzie to wielki test dla wymienionych wyżej seniorów. Tym razem już nie będzie marginesu błędu. Ale może psychicznie im to pomoże, bo będą jechać ze świadomością, że nikt nie czyha na ich pomyłki. Bo po prostu nie będzie kim ich zastąpić.