Skończył karierę i został sponsorem klubu Arkadiusz Madej nigdy za wielki talent nie uchodził. Nie zrobił też wielkiej kariery. W Unii Tarnów przez kilka sezonów był juniorem. Startował nawet w pierwszej drużynie, jednak bez sukcesów. W tamtym czasie akurat drużyna miała problem z obsadzeniem tej pozycji, co ułatwiało zawodnikowi regularną jazdę. Jednak kolejne zera, którzy dowoził do mety mocno irytowały kibiców. Ci domagali się, aby wreszcie dać sobie z nim spokój i postawić na młodych, lepiej rokujących. Niekiedy nawet drwiono z żużlowca, że ten zupełnie nie ma talentu i pomylił dyscypliny. Ostatecznie karierę skończył zaraz po skończeniu wieku juniora. Wtedy stało się jasne, że Unia umowy z nim nie przedłuży, a o angaż w innym klubie byłoby mu ciężko. To wtedy postanowił znaleźć inny sposób na życie, jednak motoryzacji nie porzucił. Arkadiusz Madej wraca do klubu w nowej roli Historia zatoczyła jednak koło i Madej dzisiaj znów jest w klubie. Tyle, że w innej roli, bo został jej sponsorem. Okazuje się, że w międzyczasie założył on biznes samochodowy i został handlarzem. Wygląda na to, że interes idzie mu na tyle dobrze, że może zacząć inwestować w reklamę. W ten sposób nawiązała się jego współpraca z Unia Tarnów. Swoją drogą to już kolejny sponsor, którym w ostatnich dniach pochwaliły się władze Unii Tarnów. Przedstawiciele II- ligowca walczą o zbudowanie jak największego portfolio firm wspierających żużlową spółkę, aby jak najmocniej odciążyć od tego Grupę Azoty. Na barkach potentata chemicznego utrzymywany jest żużel w tym mieście od wielu lat.