Krakowiak w wywiadzie dla WP zdradził, że w GKM-ie miał być przygotowywany na pozycję polskiego seniora na sezon 2024 (skończył starty na pozycji U24), że potrzebował wsparcia i zaufania, a po prostu został wylany z roboty. W trakcie rozmów kontraktowych miał otrzymać zapewnienie o pewnym miejscu w zespole, czyli ta obietnica została złamana. Jako sportowiec połamał wszystkie kości. Teraz dokona cudu? GKM - Krakowiak. Obietnica została złamana? Były zawodnik grudziądzkiego klubu - Piotr Markuszewski uważa, że doszło do jakiegoś nieporozumienia. - Pewny skład? Pewne to są podatki i śmierć. Spokojny o miejsce może być Bartek Zmarzlik, albo liderzy innych drużyn. Norbert wypowiedział się, że został oszukany. Wydaje mi się, że gdzieś popełniono błąd, jeśli była taka umowa między klubem a zawodnikiem. Doszło do nieporozumienia - mówi nam Markuszewski.Krakowiak przed sezonem 2023 miał mocną kartę w swoich rękach. W momencie rozmów kontraktowych dysponował świetną formą, miał przez rok jeszcze startować jako zawodnik U24. To wszystko spowodowało, że kluby PGE Ekstraligi mocno się nim zainteresowały. Zwłaszcza For Nature Solutions KS Apator i ebut.pl Stal. Zapewnienie o pewnym miejscu w składzie można było jednak wyrzucić do kosza w momencie zatrudnienia przez GKM Gleba Czugunowa. - Na pewno nie pomogło to Norbertowi w kwestii budowania formy - zaznacza nasz rozmówca. Znany trener mógł trafić do lepszego klubu! "Żałuję tej decyzji" - Zawodnik walczący o skład ma głowie to, że jeśli nie pojedzie w meczu, to nie zarobi pieniędzy. Forma nie rośnie, tylko stoi w miejscu. Powiem więcej, w takiej sytuacji zawodnik może się nawet cofać, a gdzie tutaj mówić o rozwoju? Musiało to się skończyć wypożyczeniem Krakowiaka - dodaje. Czy Krakowiak wróci do PGE Ekstraligi? Działacze GKM-u dali Krakowiakowi zielone światło na zmianę klubu po trzeciej kolejce. Trafił do InvestHousePlus PSŻ-u. - Po sezonie można gdybać, czy była to dobra decyzja. Czasu już się nie cofnie. Norbert w swoich lepszych meczach w I lidze miał takie mniejsze przebłyski. Być może było to spowodowane brakiem jazdy na początku, później wskoczył do składu i zaczął w miarę dobrze jechać - komentuje Markuszewski.- Norbert, podpisując kontrakt w Krośnie, pozostał w I lidze. Być może w następnych sezonach rozwinie skrzydła i ekstraligowe kluby znów będą o niego walczyły? Życzę mu tego, bo jest bardzo sympatycznym człowiekiem i ma predyspozycje do jazdy na wysokim poziomie. Nie można jednak patrzeć za plecy, tylko myśleć o tym, co jest tu i teraz - podsumowuje ekspert.