Z osobą Marka Cieślaka wiążą się złote lata reprezentacji Polski. Gdy on kierował drużyną, kolejne złote medale wpadały na konto Biało-Czerwonych. Inwestycja za miliony zaskoczy rywali? Tak znany klub chce utrzymać się w lidze Włókniarz chciał go namówić na współpracę z Woryną W ostatnich latach Cieślak prowadził krótko ROW Rybnik, doradzał w Unii Tarnów i Orle Łódź, ale zasadniczo było widać, że ta robota już go nie kręci. Spełniał się w roli telewizyjnego eksperta. Prezes Włókniarza Częstochowa Michał Świącik w trakcie spotkania z Cieślakiem przy kawie zaczął go jednak namawiać, żeby został mentorem, dla któregoś z młodych zawodników. Chciał go nakłonić na współpracę z Kacprem Woryną. Cieślak chwilę się wahał, ale w końcu się skusił. Jednak nie na Worynę, lecz Norberta Krakowiaka, który jako junior był jednym ze złotych dzieci, ale potem jego kariera rozmieniła się na drobne. Zaliczył kilka poważnych upadków, to go wyhamowało. Krakowiak zrobił krok do tyłu W sezonie 2022 Krakowiak zaczął jednak wychodzić na prostą. ZOOleszcz GKM Grudziądz bardzo go wtedy potrzebował, bo inni zawodnicy mieli kłopoty ze zdrowiem. I Krakowiak w kluczowych meczach stanął na wysokości zadania, w jednym z nich zdobył nawet 17 punktów z bonusami. 2023 miał należeć do Krakowiaka, ale GKM szybko się go pozbył i wypożyczył do pierwszoligowego PSŻ Poznań. Rozgoryczony skreśleniem zawodnik nie zaliczył dobrego sezonu, ale zaraz po zakończeniu podjął kroki, żeby w 2024 postawić wszystko na jedną kartę. Telefon do Cieślaka przyniósł zwrot Kiedy Krakowiak zadzwonił do Cieślaka, to ten był już po rozmowie ze Świącikiem. Zawodnik trafił na podatny grunt. Bardzo szybko przypadli sobie z trenerem do gustu. 73-letni szkoleniowiec uważa Krakowiaka za bardzo inteligentnego i poukładanego żużlowca, który wie, czego chce. Panowie szybko złapali wspólny język, a efekty ich współpracy przechodzą najśmielsze wyobrażenie. Krakowiak w przedsezonowych sparingach i turniejach spisuje się bardzo dobrze. Na torze zlał mistrza świata Jasona Doyle’a i inną gwiazdę GKM-u Maxa Fricke. To dlatego w Grudziądzu żałują, że losy polskiego zawodnika tak się potoczyły, że dziś nie ma go w GKM-ie. 24-latek ma być w tym roku gwiazdą Wilków, ale już się mówi, że jak eksploduje formą, to szybko wróci do Ekstraligi. Jak nie z klubem z Krosna, to sam. Cieślak lubi się przekomarzać, ze Świącikiem, że szykuje mu zawodnika do Włókniarza, ale jeśli Krakowiak utrzyma dyspozycję ze sparingów w lidze, to najlepsi będą się o niego bili. Kibice chcą wyrzucić gwiazdora z kadry. "On się zbuntował". Zawodnik spakował walizki