Czapla całą swoją juniorską karierę spędził w klubie z Gniezna - najpierw reprezentował Start na poziomie 1. Ligi Żużlowej (aktualna nazwa to Metalkas 2. Ekstraliga), a po spadku ścigał się w Krajowej Lidze Żużlowej. W sezonie 2024 zrobił zdecydowany postęp, był najlepszym juniorem w całej lidze. W okresie transferowym nie porozumiał się z działaczami na temat nowej umowy, więc doszło pierwszej rozłąki. Pomocną drogę wyciągnęły do niego władze ośrodka z Poznania. Żużel. Transfery. Mikołaj Czapla sporo ryzykuje. Jan Krzystyniak przestrzega Mikołaj Czapla podpisał umowę z PSŻ-em pod koniec okienka. Marketingowcy poznańskiego ośrodka korzystają i zapraszają go do różnych akcji promocyjnych, ale klub nie wiąże z nim przyszłości pod kątem sportowym. Poważniejszą opcją na pozycję U24 jest bardziej objeżdżony i perspektywiczny Norick Bloedorn. Czaplą zainteresowała się Autona Unia Tarnów. Żużlowiec na ten kierunek się nie zdecydował, gdyż nie odpowiadała mu odległość dzieląca Tarnów od Gniezna. Miał też w pamięci zeszłoroczne zawirowania finansowe.Przechodząc z wieku juniora do seniora, najważniejsza jest jednak jazda. Z naszych informacji wynika, że w PSŻ-cie jasno określili Polakowi jego położenie. Jest Bloedorn i o skład nie będzie łatwo. Trener Eryk Jóźwiak miał nawet rozmawiać z Czaplą o Unii i tłumaczyć mu, że czasem w karierze trzeba zaryzykować. Siedząc na ławce, ciężko o rozwój. Podobne zdanie ma Jan Krzystyniak, były reprezentant Polski i trener. - Nie jest to dobra droga. W żużlu dochodzi do absurdów, ponieważ zawodnicy, którzy niczym się nie wyróżniają, żądają ogromnych kwot. Jeśli dany żużlowiec nie punktuje w niższej lidze, to liczy, że odbuduje się na wyższym poziomie rozgrywkowym? Jestem w 100 proc. przekonany, że na pewno tak nie będzie. Nie rozumiem zachowania tego zawodnika - powiedział nam Krzystyniak. Spadek zagląda im w oczy. Legendarny klub chce uniknąć katastrofy Żużel. Metalkas 2. Ekstraliga. Dodatkowy zawodnik w PSŻ Poznań? Ekspert pochwalił szczerość trenera Jóźwiaka. - Fajnie, że ktoś mu tak doradza. Ostateczne słowo dotyczące składu powinno należeć właśnie do trenera. Dziwię się, że zawodnik idzie w zaparte i chce walczyć o skład w Poznaniu. Tak bardzo wierzy, że jest w stanie tego dokonać? Jak przypomnimy sobie różne przypadki z przeszłości, to były historie i losy niektórych zawodników, że po prostu źle to się kończyło. Co powinien zrobić? Oglądamy Krajową Ligę Żużlową. Tam też jest niezły poziom, oglądamy mecze i wiemy, że jest parę zespołów aspirujących do awansu - dodał. W podobnej sytuacji, co Czapla, jest były zawodnik PSŻ-u, Mateusz Dul. Nie interesowała go walka z Bloedornem, mierzył siły na zamiary i nadal szuka klubu. - W Polsce Polak na pewno musi być lepszy od obcokrajowca. Porównując wartość Bloedorna i Czapli, wydaje mi się, że w składzie będzie Niemiec. Ja jednak jestem zwolennikiem rozwiązania, aby dawać więcej szans polskim zawodnikom. Widzimy, jak kurczy się lista polskich nazwisk. Niedługo nie będzie z kogo wybierać. Właściciele klubu wolą jednak podpisać kontrakty z obcokrajowcami, bo liczy się dla nich tylko tu i teraz - podkreślił Krzystyniak. Gwiazda znanego klubu może stracić fortunę. Niepokojące informacje