O decyzji Sadu Okręgowego w Warszawie w sprawie Marka G. dowiedzieliśmy się od rzecznika Prokuratury Regionalnej w stolicy. To ona rozpoczęła temat, to na jej zlecenie dokonano zatrzymania 7 osób. Jedną z nich okazał się prezes żużlowego klubu Moje Bermudy Stal Gorzów. - W dniu dzisiejszym sąd okręgowy rozpoznawał zażalenie obrony pana Marka G. na postanowienie sądu rejonowego o zastosowanie tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy. Sąd rozpoznając zażalenie, nie uwzględnił go i utrzymał w mocy decyzję sądu rejonowego - mówi nam Dawid Hieropolitański, który zastępuje rzecznika prokuratury regionalnej Marcina Sadusia. Na rachunek jego kantoru trafiło 66 milionów To właśnie Saduś informował w czerwcu media o tym gorącym temacie. a mówił między innymi tak: - Wyżej wymieniony usłyszał w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie zarzut popełnienia przestępstwa tzw. prania brudnych pieniędzy. Według ustaleń prokuratorów na rachunek prowadzonego przez niego kantoru wymiany walut została przyjęta kwota ponad 66 milionów złotych pochodzącą z czynów zabronionych popełnionych przez grupę zajmującą się wystawianiem poświadczających nieprawdę faktur VAT. Wyżej wymieniony nie był członkiem grupy. Prokurator złożył wniosek o zastosowanie wobec wyżej wymienionego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Milion złotych kaucji nie pomogło Niedługo po zatrzymaniu pojawiły się informacje, że Marek G. będzie się odwoływał od decyzji sądu o areszcie bezwarunkowym na 3 miesiące. Od jego obrońcy padła propozycja wpłacenia miliona złotych kaucji. To wszystko na niewiele się jednak zdało. Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał w mocy wcześniejszą decyzję Sądu Rejonowego. Kolejnych wieści w sprawie możemy się spodziewać na początku września, bo wtedy prokuratura może złożyć wniosek o przedłużenie aresztu o kolejne 3 miesiące. Marek G. prezesem Stali był prawie 3 lata, wcześniej był sponsorem klubu. Lubił błyszczeć w świetle reflektorów. Chwalił się, że jeździ takim samym autem, jakiem miał filmowy agent James Bond. Nie krył się z tym, że ma aspiracje polityczne. Wizerunek, który budował w mediach, w jednej chwili runął. Kilka dni po zatrzymaniu zrezygnował z funkcji prezesa Stali. Dał specjalne pełnomocnictwo swojemu prawnikowi. 19 lipca odbędzie się zebranie stowarzyszenia Stal, które jest większościowym udziałowcem żużlowej spółki. W trakcie zebrania Marek G. ma być pozbawiony funkcji prezesa stowarzyszenia. Nowy prezes Waldemar Sadowski wciąż bada stan finansów Stali. Klub od początku stoi na stanowisku, że zatrzymanie byłego szefa Stali nie miało związku z działalnością klubu.