Na początku sezonu w środowisku żartowano, że GKM przed domowymi meczami rozgrywał “Grand Prix Grudziądza". To nawiązanie do rywalizacji o miejsce w składzie na mecz ligowy. Przyjeżdżali m.in. Norbert Krakowiak i Mateusz Szczepaniak, którzy chcieli udowodnić swoją wartość. To wszystko źle odbiło się na atmosferze. Wiemy już, że w klubie wyciągnęli wnioski z tej lekcji. Tak zawodnik pomaga drużynie. Komuś się to nie podoba. Wysyłają SMS-y Koniec rywalizacji o miejsce w składzie GKM-u Doyle, Fricke, Tarasienko, Lidsey, Pludra i juniorzy - tak ma wyglądać skład GKM-u na kolejny rok. Kontraktowania rezerwowych działacze nie przewidują.- Jeśli chodzi o przyszły sezon, to nie rozważamy żadnej rywalizacji o miejsce w składzie. W tym roku mieliśmy z tym problem, dlatego wyciągamy wnioski z tej lekcji. Planujemy zbudować skład, który będzie miał spokój. Bez pozycji rezerwowego i rywalizacji - mówi nam prezes klubu Marcin Murawski.Okazuje się więc, że GKM zaufa w stu procentach Kacprowi Pludrze, który kończy wiek juniora i w przyszłym roku zajmie pozycję zawodnika do lat 24. Niektórzy twierdzą, że to ryzykowny ruch, bo nie ma gwarancji, czy ten zawodnik odnajdzie się w gronie seniorów. Swoją drogą zwolennikiem takiego rozwiązania był Robert Kościecha - trener młodzieży w Grudziądzu. Co za wpadka sędziego! Wykluczył go za nazwisko - Na pewno bierzemy pod uwagę opinie trenera Roberta Kościechy. My natomiast również obserwujemy rozwój Kacpra Pludry. Sprowadziliśmy go z Leszna do Grudziądza i u nas ten zawodnik odżył. Myślę, że pasuje mu nasz klimat. Jeśli przeanalizujemy rynek, to szybko zauważymy, że nie ma dostępnych jakichś ciekawych alternatyw. A Kacper zdążył już poznać nasz grudziądzki tor, a jest to bez wątpienia jeden z jego atutów - podsumował prezes.