50:40 w Rybniku na papierze wygląda znakomicie. Jak się jednak dokona wnikliwej analizy, to wychodzi na to, że niepokonana i jedyna w swoim rodzaju drużyna Enea Falubazu wygrała tyle z dwoma zawodnikami ROW-u. I to już nie jest powód do domu. Falubaz okazał się papierowym tygrysem W Rybniku Falubaz okazał się papierowym tygrysem. Jasne, pewnie w rewanżu zielonogórzanie zleją ROW, ale nie zmienia to faktu, że ten pierwszy finał pokazał nam, jak to może wyglądać w PGE Ekstralidze, gdzie każde spotkanie będzie, jak ten rybnicki finał. Z tą różnicą, że Falubaz będzie się musiał bić z o wiele mocniejszymi przeciwnikami. Każdy z nich, to będzie taki ROW do kwadratu. Wiem, wiem, Falubaz za chwilę się zmieni, ale jak sobie popatrzymy na tegoroczne statystyki w Ekstralidze, to nie zmieni się tak naprawdę nic. Cellfast Wilki Krosno spadły z liderem Jasonem Doylem, który zrobił 145 punktów w 14 meczach. Falubaz będzie bił się o utrzymanie z Jarosławem Hampelem (164 punkty w 20 meczach) i Piotrem Pawlickim (134 punkty w 20 meczach). I to będą zielonogórscy liderzy, bo Przemysław Pawlicki objeżdżający przeciwników jak tyczki w meczu z ROW-em już taki szybki i dynamiczny nie był. Nie wiem, co powiedział mu przed spotkaniem prezes rybniczan Krzysztof Mrozek, ale to ewidentnie zdeprymowało Pawlickiego. Na nieszczęście dla Falubazu w Ekstralidze Przemysław może być (będzie) raczej taki, jak w Rybniku, a nie taki, jak w pozostałych spotkaniach. Falubaz będzie miał najgorszego lidera Wróćmy jednak do tych nowych liderów. Falubaz będzie miał ich w osobach zawodników z 18 i 27 średnią. A jak to wygląda u innych? Na jakich miejscach są ich liderzy? 1. Platinum Motor Lublin (1. Bartosz Zmarzlik) 2. Betard Sparta Wrocław (6. Artiom Łaguta) 3. For Nature Solutions Apator Toruń (2. Emil Sajfutdinow) 4. Tauron Włókniarz Częstochowa (5. Leon Madsen) 5. Ebut.pl Stal Gorzów (4. Martin Vaculik) 6. Fogo Unia Leszno (3. Janusz Kołodziej) 7. ZOOleszcz GKM Grudziądz (12. Max Fricke) 8. Enea Falubaz Zielona Góra (18. Jarosław Hampel) Falubaz będzie miał jednego lidera, gdy inni mają dwóch albo trzech A jeśli weźmiemy pod uwagę pierwszą dwudziestkę klasyfikacji średnich, to Falubaz ma jeszcze większy ból głowy. Każdy ma co najmniej dwóch zawodników z TOP20, a taka Fogo Unia, choć ma jednego, to bardzo konkretnego. 1. Motor (czterech w TOP 20 - miejsca 1, 7, 10 i 11) 2. Sparta (trzech - 9, 17, 20) 3. Apator (dwóch - 2, 19) 4. Włókniarz (trzech - 5, 14, 21) 5. Stal (trzech - 4, 8, 15) 6. Unia (jeden - 3) 7. GKM (dwóch - 12, 13) 8. Falubaz (jeden - 18) A to nie koniec problemów Falubazu I do tego trzeba jeszcze dołożyć kilka wątpliwości. I to całkiem konkretnych. Hampel poradzi sobie w Ekstralidze, atmosferę w szatni też zrobi, ale czy zawsze będzie liderem na torze? W tym roku wystrzelił w play-off (12, 11, 14, 9, 11, 11 punktów z bonusami w ostatnich sześciu spotkaniach), ale wcześniej było różnie. Boję się też, że starszy z braci Pawlickich może wrócić do jazdy z sezonu 2022 (29. średnia, 111 punktów i męka na torze). I nie chodzi mi tylko o to, że słabiej pojechał z ROW-em. On zasadniczo wiele punktów w 1. Lidze zdobywał na trasie, a w Ekstralidze już tak łatwo się nie wyprzedza. Nie muszę chyba dodawać, że Przemek z Piotrem, to mieszanka wybuchowa. Czeski Gollob też ich nie poniesie Na deser zostawiłem sobie Jana Kvecha, czyli zawodnika U24 i świeżo upieczonego żużlowca Grand Prix 2024. Czech jest młody, zdolny (po meczu ligowym w Bydgoszczy został okrzyknięty czeskim Gollobem), ale jest też słabym startowcem, którego rok temu odstrzelił Apator Toruń. Wolał Wiktora Lamparta niż Kvecha, bo ten zdaniem toruńskich działaczy nie był gotowy na Ekstraligę. Czy jest na to gotowy teraz? Wątpię. A tu będzie i Ekstraliga i Grand Prix. To może ponieść, ale równie dobrze zdusić. I to może być kolejny duży problem Falubazu. Żeby nie było, to ja nie skreślam, nie odbieram szans, ale Falubazowi będzie bardzo ciężko. Na dokładkę ostatnie lata pokazały, że wyrzucić za burtę ZOOleszcz GKM Grudziądz, to nie jest taka prosta sprawa.