Syn marnotrawny wraca z podkulonym ogonem Mniej więcej rok temu o tej samej porze Jerzy Kanclerz i David Bellego wkroczyli na wojenną ścieżkę. Prezes Abramczyk Polonii Bydgoszcz miał za złe 30-latkowi, że ten za flirtuje jego plecami z Fogo Unią Leszno. Kanclerz był wkurzony na Bellego, ponieważ planował przedłużyć z nim kontrakt, a gdy Francuz wybrał ofertę z PGE Ekstraligi został z ręką w nocniku i musiał szukać w popłochu opcji awaryjnej. - Z Davidem Bellego rozstawaliśmy się w niezbyt dobrej atmosferze, bo zaskoczył nas swoją decyzją o odejściu. Miałem do niego żal, została jakaś zadra, ale idziemy do przodu - tłumaczy na łamach Gazety Pomorskiej Kanclerz. Żużlowiec żegnał się z Bydgoszczą po wykręceniu najlepszej średniej w eWinner 1. Lidze, ale skok na głęboką wodę skończył się utonięciem. Zawodnik odbił się od elity jak od betonowej ściany i Leszno pożegnało się z nim bez żalu po zaledwie kilku miesiącach. - Wiem, że chciał sprawdzić się na wyższym poziomie sportowym i trudno mu się dziwić - wyjaśnia prezes. Mimo bolesnego zejścia na ziemię Bellego i tak był łakomym kąskiem za pierwszoligowej giełdzie. Jego angaż rozważała choćby Arged Malesa, ale cennik Francuza nieco przeraził działaczy spadkowicza z PGE Ekstraligi. Ostatecznie francuski syn marnotrawny wrócił z podkulonym ogonem do Bydgoszczy. I chociaż Kanclerz jeszcze niedawno nie chciał widzieć Bellego na oczy, teraz przyjął go z otwartymi ramionami. Dawne niesnaski i nieporozumienia poszły w niepamięć. Nie chcieli Pawlickiego, nie było tematu Zengoty Bellego znów ma być jednym liderów zespołu, który obok Falubazu Zielona Góra wyrasta na głównego faworyta do awansu. - Teraz miał sporo propozycji, ale wybrał Bydgoszcz. Podpisaliśmy porozumienie cywilno-prawne. Otwieramy nowy rozdział i wierzę, że będzie nam się dobrze współpracowało - rzucił z nadzieją prezes Polonii. Poza Bellego, Polonia zdążyła już ogłosić m.in. Kennetha Bjerre, Andreasa Lyagera, Benjamina Basso i Wiktora Przyjemskiego. Wkrótce rozstrzygnie się sprawa drugiego polskiego juniora, seniora oraz zawodnika U24. Wszystko wskazuje na to, że brakującymi ogniwami będą Daniel Jeleniewski oraz Szymon Szlauderbach. - Mogę zdradzić, że tych zawodników mamy już "dogadanych", ale dopóki nie załatwimy wszystkich formalności, nie będę niczego zdradzał. Trzeba dmuchać na zimne - oznajmił Kanclerz. Szef Abramczyk Polonii podkreślił ponadto, że bydgoski klub nawet nie podjął tematu sprowadzenia Grzegorza Zengoty i Przemysława Pawlickiego.