Byli na skraju bankructwa, a teraz takie wieści. Kolejne problemy Stali Gorzów
Gezet Stal Gorzów jeszcze niedawno stała na skraju upadku. Działania prezesa Dariusza Wróbla oraz osób związanych z klubem spowodowały, że Stal wciąż funkcjonuje. Pojawiają się jednak kolejne problemy i nie chodzi o formę sportową zawodników. Obecnie największym mankamentem jest frekwencja na trybunach podczas meczów PGE Ekstraligi i słabe wyniki sprzedażowe największej imprezy na gorzowskim stadionie – Grand Prix, które odbędzie się 21 czerwca. – Bez kibiców nie jesteśmy w stanie dobrze funkcjonować – mówi Dariusz Wróbel, prezes Stali Gorzów w rozmowie z Telewizją Gorzów.

Plan naprawczy Gezet Stali Gorzów utworzony na potrzeby wyjścia z finansowego dołka zakładał frekwencję na trybunach na takim samym poziomie, jak w zeszłym sezonie przy wzroście ceny biletów. Rzeczywistość zweryfikowała jednak plany gorzowian.
Żużel. Prawie 2,5 tysiąca kibiców mniej średnio na meczu
W zeszłym sezonie na mecze Stali Gorzów przychodziło średnio 10 280 widzów. W tym roku stadion im. Edwarda Jancarza odwiedza średnio 7 838 kibiców na każdym meczu. To spadek o 2 442 fanów i duża luka w budżecie klubu.
Faktem jest, że gorzowianie mają problemy z pogodą, bo dwa z czterech dotychczasowych spotkań odbywały się przy wątpliwej aurze, ale mimo wszystko bez kibiców klub nie jest w stanie funkcjonować.
- Dużym czynnikiem jeśli chodzi o budżet klubu jest wpływ pieniędzy ze sprzedaży biletów. Frekwencja ma duże znaczenie jeśli chodzi o kondycję finansową. Robimy wszystko, co możemy, by to zagrało jak najlepiej, jednakże to decyzja kibica czy przychodzić na mecz, czy nie. Mówię po raz kolejny. Bez kibiców nie jesteśmy w stanie dobrze funkcjonować. Bilety to ich kolejna cegiełka do tego, by klub się utrzymywał i mógł osiągać wysokie cele. Do tego potrzebne są pieniądze. Apeluję o to, by przychodzić na stadion. Staramy się walczyć, nie składamy rękawic. Przychodźcie na stadion - skomentował Dariusz Wróbel, prezes Stali Gorzów w wywiadzie dla Telewizji Gorzów.
Do tej pory Stal zadeklarowała 8100 kibiców na meczu z Apatorem Toruń, 11600 kibiców na meczu z Falubazem, 6150 podczas spotkania z GKM-em Grudziądz i 5500 podczas spotkania z Motorem Lublin. Trudno ocenić czy faktycznie na każdym z tych meczów zasiadało tylu fanów, ale gołym okiem widać było garstkę widzów na stadionie Stali.
Żużel. Słaba sprzedaż biletów na Grand Prix
Dużym procentem w budżecie Stali są przychody ze sprzedaży wejściówek na Grand Prix. Kolejna taka impreza odbędzie się 21 czerwca. Gorzowianie na ten moment wyprzedali ok. 7 500 biletów na rundę mistrzostw świata. To słaby wynik, ale w klubie liczą na to, że sprzedaż złapie rozpędu bezpośrednio przed imprezą.
- Bilety na Grand Prix cały czas się sprzedają. Zapraszam do zakupu. To największe wydarzenie w naszym regionie. W tych zawodach oprócz Polaków z Bartkiem Zmarzlikiem na czele będzie uczestniczyło czterech naszych zawodników. Martin Vaculik, Anders Thomsen, Andrzej Lebiediew i Oskar Paluch - powiedział Dariusz Wróbel.
Zobacz również:


