Te okoliczności były związane oczywiście z wypadkiem Patricka Hansena w drugim meczu ćwierćfinałowym. Pierwsze informacje mówiły o paraliży dolnych kończyn Duńczyka. Na szczęście po operacji okazało się, że zawodnik będzie w stanie odzyskać zdrowie, choć nadal nie wiadomo, czy całkowicie wróci czucie w nodze Hansena. Pomimo, iż ostrowianie nie wywalczyli awansu do PGE Ekstraligi i tak mogą uważać się za zwycięzców, bo nie dość, że zatrzymali cennego trenera oraz kapitalnego juniora w swoich szeregach, to jeszcze zbudowali kadrę na przyszły sezon, która realnie może walczyć o zwycięstwo na zapleczu Ekstraligi. Czugunow, Jakobsen, Musielak, Jasiński, Chris Holder oraz juniorzy Szostak i Krawczyk - te nazwiska robią wrażenie w 1. Lidze. Do szczęścia zabrakło dwóch punktów Do szczęścia zabrakło ostrowianom dwóch punktów w ćwierćfinale 1. Ligi Żużlowej. Para Nielsen - Musielak przegrała podwójnie w ostatnim ćwierćfinałowym biegu z Kurtzem i Wojdyło. To przełożyło się z kolei na trudnego rywala w półfinale. Ostrowianie awansowali do niego jako lucky loser i musieli zmierzyć się z Falubazem Zielona Góra, z kolei rybniczanom przypadł dwumecz z Polonią Bydgoszcz, który - zważywszy na kontuzję Wiktora Przyjemskiego - zwyciężyli. Ostrowianie w półfinale 1. Ligi byli o krok od sensacji, bo prowadzili z niepokonanym w tym sezonie Falubazem różnicą 10 punktów na półmetku meczu. Ostatecznie nie dowieźli zwycięstwa do mety i przegrali pięcioma punktami. Awans półfinału był planem minimum dla tego zespołu, a porażka z osłabionym Rybnikiem w półfinale to naszym zdaniem porażka. Nota dla drużyny: 3 (skala 1-5) Chciało go wiele klubów. Postawił na sprawdzone rozwiązanie Jeszcze pod koniec sezonu Mariusz Staszewski miał na stole dwie oferty, które rozważał. Ostatecznie szkoleniowiec postanowił pozostać w Ostrowie, a w komplecie z nim Jakub Krawczyk. Do pracy Staszewskiego trudno się jakkolwiek doczepić, bo jeśli zawodzili, to raczej zawodnicy, a nie trener, który na ogół dobrze rotował składem. Staszewski to świetny fachowiec od szkolenia i nienajgorszy menedżer, który potrafi się posługiwać programem. Do maksymalnej oceny naszej skali zabrakło mu "czegoś ekstra", a przede wszystkim zwycięstwa w ćwierćfinale i dowiezienia dziesięciopunktowego prowadzenia z Falubazem. Nota dla trenera: 4 Zaskakujący wpis mistrza. Co za nowina! Kibice wniebowzięci! Młody talent zawiódł najbardziej Jeszcze niedawno eksperci widzieli Francisa Gustsa w składzie Betard Sparty Wrocław na pozycji U-24. Miało do tego dojść w przyszłym sezonie. Bartłomiej Kowalski udowodnił jednak, że potrafi pokonać każdego, a Gusts był najsłabszym spośród zawodników jeżdżących na pozycjach seniorskich w ostrowskim zespole. Młody Łotysz legitymuje się średnią 1.373 pkt/bieg, a to zdecydowanie poniżej jego możliwości. Naszym zdaniem to właśnie Francis Gusts najbardziej zawiódł ostrowskich działaczy i kibiców. Krawczyk zasłużył na podwyżkę Z Arged Malesa Ostrowa postanowiliśmy wyróżnić Jakuba Krawczyka, który nie miał idealnego sezonu, ale w wielu spotkaniach dał pokaz swoich umiejętności, co zaowocowało zainteresowaniem ze strony ekstraligowych zespołów. Krawczyk już był o krok transferu do Betard Sparty Wrocław, ale włodarze z Ostrowa zdołali go przekonać do pozostania w drużynie. Choćby za to należy mu się spora podwyżka. 2 - przeklęta liczba ostrowian Tylko jedna liczba może się kojarzyć ostrowskim kibicom z minionym sezonem. To dwójka Gdyby nie porażka dwoma punktami w ćwierćfinale 1. Ligi Żużlowej, ostrowianie uniknęliby potyczki z Falubazem w półfinale, a co za tym idzie, mogliby awansować do finału rozgrywek.