Gdy 3 lata temu dostał polskie obywatelstwo i zaczął startować jako Polak, to wydawało się, że teraz jego kariera nabierze rozpędu. Zwłaszcza że Betard Sparta Wrocław otoczyła go troskliwą opieką. Klub dbał o to, żeby Gleb Czugunow miał dobry sprzęt i mechaników, którzy pomogą mu właściwie wyregulować silniki. Czugunow miał tylko wsiadać na motocykl i jechać. I robił to nieźle. Dostał nawet powołanie do reprezentacji Polski. Sparta odpuściła Czugunowa, ale inne kluby biły się o niego Po sezonie 2022 Betard Sparta odpuściła sobie jednak Czugunowa. Na pozycji U24 klub postawił na Daniela Bewleya. Poza tym w składzie trzeba było zrobić miejsce dla pozyskanego z Fogo Unii Leszno Piotra Pawlickiego. Dlatego Gleb został wypożyczony. Kluby biły się o niego (chciały go Cellfast Wilki Krosno i ZOOleszcz GKM Grudziądz). W końcu ze średnią 1,457 był całkiem łakomym kąskiem. Można było mieć nadzieję, że okaże się wzmocnieniem. GKM wygrywając bój o zawodnika z Wilkami, długo się jednak nie cieszył. W pierwszym meczu z Włókniarzem było jeszcze w miarę (jedno zero, ale w sumie 8+1). W dwóch kolejnych też nieźle (5 punktów w Gorzowie i 8 w domowym meczu z Unią). Potem jednak nastąpiła zapaść. GKM szybko zrozumiał, jakim zawodnikiem jest Czugunow GKM szybko zrozumiał, że Czugunow nie jest zawodnikiem, który świetnie czuje sprzęt, czy też jest w stanie powiedzieć mechanikom, jak wyregulować silnik, żeby było dobrze. Czugunow jeszcze w Sparcie stał się żużlowcem, który tylko wsiada i jedzie. Przekazuje szczątkowe informacje na temat tego, jak i co było, ale te strzępy nie pozwalają nikomu na szybkie zdiagnozowanie problemu. Dlatego Sparta dbała, by Czugunow miał obok siebie dobrych mechaników i najlepszy sprzęt. Od kilku lat jest w stajni Ryszarda Kowalskiego. Jest jednym z ulubieńców polskiego tunera. W każdym razie GKM też dał mu najlepszych mechaników. Nie tylko klubowych, ale i też tych z teamu Wadima Tarasienki, którzy zrobili wiele, by możliwie najlepiej skonfigurować silniki Gleba. Sprzęt naprawili, ale głowy nie da się wymienić Tyle tylko, że po zapaści sprzętowej przyszły też problemy z głową. Czugunow tak zdołował się psychicznie, że po wyjazdowym meczu w Toruniu rozpłakał się niczym dziecko. - Sprzęt naprawimy i wymienimy, ale z głową tego nie da się zrobić - mówią nam w grudziądzkim klubie, dodając, że oczywiście nie są zadowoleni z wyników Czugunowa, ale terapii szokowej nie będzie. W GKM już widzą, że zawodnik jest delikatnej konstrukcji. - Dlatego nie możemy go podeptać - słyszymy. Jeśli Czugunow jadąc na pozycji U24 nie zacznie robić różnicy i tylu punktów, co na inaugurację z Częstochową, to GKM nie ma szans na wygranie trzech z czterech domowych spotkań, co najpewniej dałoby ekipie z Grudziądza utrzymanie.